Autostrada A4 do remontu. Po 10 latach użytkowania asfalt się sypie

Beata Szczerbaniewicz
Między Prądami a Dąbrówką Górną na każdej łacie tak trzęsie, że aż kierownica podskakuje - narzekają użytkownicy autostrady A4.

Kierowcy korzystający z opolskiej A4 narzekają na potęgę. Najpierw jeździło się źle, bo w drodze były dziury i pęknięcia. Teraz, po remoncie, jest niewiele lepiej - mówią.

Najbardziej dokucza im odcinek autostrady między dwoma zjazdami na Opole: w Prądach i Dąbrówce Górnej.

- Formalnie rzecz biorąc, niby wszystko jest w porządku, bo drogę połatano, ale jak nią się teraz jedzie?! - pyta Sebastian Zupok, mieszkaniec Tych, który korzysta z naszej A4 co najmniej raz na tydzień. - Na łączeniach podskakuje mi kierownica, a nie przekraczam dozwolonej prędkości.
Ciężarowe samochody z naczepami odczuwają to jeszcze bardziej, dla nich takie podskoki mogą być już niebezpieczne!

- Takie cerowanie autostrady to fuszerka i bubel - wtóruje mu oburzony Norbert Buchta spod Krapkowic. U Niemców czy Czechów takie coś byłoby nie do pomyślenia. Przecież to jest autostrada, a nie wiejska droga! Dużo podróżuję za granicę i nigdzie takiej "łatanki" na autostradzie jeszcze nie widziałem. Pewnie też poprawiają nawierzchnię, ale kierowcy tego nie czują.

Użytkownicy A4 dziwią się, że autostrada, która jest używana dopiero od dziesięciu lat, już jest dziurawa i wymaga napraw.

Drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczą taki stan rzeczy natężeniem ruchu na A4.

- Autostrada ma już aż dziesięć lat. Z badań wynika, że przejeżdża nią ponad 30 tysięcy pojazdów na dobę, z czego około 40 procent to ciężarówki - podkreśla Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Przy tak nasilonej eksploatacji górna warstwa ścieralna ma prawo być zużyta.

Z "Instrukcji użytkowania i eksploatacji obiektu", jaka została wydana dla autostrady A4, wynika, że warstwa ta powinna być remontowana wręcz po upływie siedmiu do dziewięciu lat! W krajach bogatszych niż Polska frezuje się nawierzchnię na całej szerokości i długości. Niestety, przy dzisiejszych nakładach na utrzymanie naszych dróg stać nas tylko na remonty cząstkowe.

Czy łatanie może dać efekt zbliżony do całkowitej wymiany warstwy asfaltu? - pytamy.

Rzecznik odpowiada, że "nie zawsze" i przyznaje, że komfort jazdy może być gorszy. Zapewnia jednak, że "wykonany remont nie jest w żaden sposób niebezpieczny dla ruchu drogowego" - to tylko kwestia komfortu jazdy.

- Remonty cząstkowe prowadzone są od dawna i jak dotąd nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do jakości wykonania tych prac - zaznacza Michał Wandrasz. - Co do trasy między węzłami w Prądach i Dąbrówce Górnej warto zaznaczyć, że nie została ona jeszcze odebrana od wykonawcy. Sami dopiero będziemy ją sprawdzać. Jeżeli nasi fachowcy stwierdzą, że jakieś odcinki nie spełniają wymagań ustalonych w specyfikacjach technicznych, będziemy egzekwować od wykonawcy wykonanie poprawek, aż do osiągnięcia stanu zgodnego z wymaganiami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska