Jak to sie robi. Produkcja chałwy to ręczna robota

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Jak powstaje ten smakołyk zdradza nam Grażyna Jurek, szefowa produkcji w brzeskiej "Odrze".

- W tym kotle mamy gotową miazgę sezamową, a w tym nasi kucharze gotują masę karmelową - tłumaczy Grażyna Jurek, kiedy wchodzimy do hali, gdzie powstaje brzeski smakołyk.

Miazga jest podgrzewana, mieszana w odpowiednim kotle i wylewana do wielkich, miedzianych, od wewnątrz ocynkowanych mis. Do miazgi dodaje się olej i tłuszcz oraz - w zależności od asortymentu - kakao, orzechy arachidowe, aromat waniliowy lub orzechowy albo mleko w proszku. Dopiero na samym końcu dolewana jest masa karmelowa.

Jarosław Staśkiewicz

(fot. Jarosław Staśkiewicz)

Tu zaczyna się najbardziej efektowna część produkcji, czyli wyciąganie włókien karmelowych za pomocą specjalnych wioseł i ręcznego wyrabiania ciasta. Waży ono 80 kilogramów i trzeba sporej krzepy, żeby wydobyć z dna ciągnącą się masę.

- Te pierwsze ruchy decydują o jakości chałwy - podkreśla pani Grażyna. - Po ugryzieniu batonika powinniśmy czuć igiełki na języku - to właśnie cieniutkie włókna karmelu. Na chałwiarzu, który wyrabia masę, ciąży duża odpowiedzialność. To on ocenia, czy ciasto ma odpowiednią konsystencję i czy włókna "ciągną się" tak, jak powinny.

Jarosław Staśkiewicz

(fot. Jarosław Staśkiewicz)

Po wymieszaniu masa chałwowa trafia na stanowisko do naważania i formowania. Pracownik wyciąga z misy solidne kawałki ciasta (wielkości małych bochenków), odważa na wadze i wkłada do foremek. Na sąsiednim stole są formowane i wyrównywane packą (na zdjęciu).

Gotowe formy są odstawiane na lady chłodnicze i około dwóch godzin stygną. Kiedy chałwa ma już właściwą temperaturę, pracownicy kroją ją na odpowiednie kawałki i przenoszą na drugą stronę hali.

(fot. Jarosław Staśkiewicz)

To jedyny moment, kiedy w ruch idą automaty. Panie kładą chałwowe batony na taśmę, która podsuwa je pod maszynę zawijającą w folię. Batoniki przejeżdżają jeszcze pod wykrywaczem metali, a na koniec pakowane są do pudełek, które potem trafiają na sklepowe półki. Smacznego!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska