Precedensowy wyrok. Szefowie zlikwidowanej firmy muszą zapłacić nadgodziny pracownikom!

Redakcja
Szefowie firmy Strażnica z Kędzierzyna-Koźla zlikwidowali spółkę, żeby nie zapłacić pracownikom za nadgodziny. Teraz opolski sąd kazał im oddać pieniądze z własnej kieszeni.

Marek Masalski z Kędzierzyna-Koźla ma dostać od prezesów wraz z odsetkami prawie 40 tys. zł.

Masalski był pracownikiem firmy Strażnica, która zajmowała się ochroną przeciwpożarową zakładów chemicznych na osiedlu Blachownia.

Jak wielu innych strażaków brał w pracy nadgodziny, ale nie dostawał za to pełnego wynagrodzenia.

Cztery lata temu Masalski pozwał spółkę, a sąd nakazał mu wypłacić ponad 20 tys. złotych.

- Firma została zlikwidowana tylko po to, aby nie rozliczyć się z nami - tłumaczy Marek Masalski.
W miejsce Strażnicy utworzono nową spółkę - Jednostkę Ratowniczą "Blachownia", a potem kolejną - Serwis Blachownia. Wciąż pracują tam jednak ci sami ludzie, a profil jej działalności nie zmienił się poza nazwą.

Masalski nie mógł odzyskać zasądzonych mu pieniędzy, ale jeszcze raz skierował sprawę do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska