Przez lata Olesno było uważane, obok Gogolina czy Krapkowic, za jedno z najbardziej mniejszościowych miasteczek Opolszczyzny.
Od powstania samorządów przez 16 lat olescy Niemcy niepodzielnie rządzili gminą.
Władzę utracili na własne życzenie.
Końcówka rządów burmistrza Edwarda Flaka wstrząsana była skandalami, dlatego w 2006 roku oleśnianie wybrali na najwyższy urząd Sylwestra Lewickiego, wówczas mało znanego biznesmena, który do Olesna przyprowadził się z Katowic.
Jednak 4 lata temu Mniejszość przegrała wybory dopiero w drugiej turze (w pierwszej turze Ehrenfrid Dittmann zdobył najwięcej głosów spośród 5 kandydatów).
W tym roku Sylwester Lewicki zdeklasował rywali. Zdobył 75,3 procent głosów.
Kandydat oleskich Niemców Klaudiusz Prochota miał niecałe 17 procent.
- Zmartwiła mnie nie tyle moja porażka, ile fakt, że część członków Mniejszości Niemieckiej głosowała na burmistrza Lewickiego, który przez cztery lata dla mniejszości nic nie zrobił - mówi Klaudiusz Prochota.
- Podczas zebrań mniejszości ludzie narzekali, że Lewicki nie chce tablic dwujęzycznych, że podczas nadania imienia Zespołowi Szkół Dwujęzycznych nie wspomniał ani słowem o tym, iż ta szkoła powstała dzięki mniejszości i determinacji Bernarda Smolarka, który zdobył dotacje na budowę - dodaje Prochota. - Po czym po tych narzekaniach wielu członków mniejszości i tak głosowało na burmistrza Lewickiego. Gratuluję mu tak wysokiego poparcia.
- Sam byłem zaskoczony tak ogromnym poparciem w wyborach - mówi burmistrz Sylwester Lewicki.
Kto jest lokomotywą wyborczą Mniejszości Niemieckiej?
W wyborach do rady powiatu przepadli tacy kandydaci Mniejszości Niemieckiej, jak przewodniczący TSKN w powiecie oleskim Ehrenfrid Dittmann, były burmistrz Olesna i wicewojewoda opolski Jan Dzierżon.
Jednak w wyborach do rady powiatu olescy Niemcy i tak zanotowali bardzo dobry wynik. Zdobyli aż 9 mandatów. Radnymi powiatowymi będą: Jan Kus, Damian Hutsch, Klaudiusz Prochota, Roland Fabianek, Sylwia Kus, Jacek Wróbel, Lidia Kontny, Barbara Kaczmarczyk oraz Teresa Czaja.
Oznacza to, że rządzący w powiecie od 11 lat Jan Kus (zdobył 991 głosów, tylko o dziesięć mniej niż cztery lata temu ) pozostanie starostą oleskim.
Jan Kus to obecnie najpopularniejszy obok Sylwestra Lewickiego oleski samorządowiec.
Mniejszość Niemiecka zdawała sobie z tego sprawę, dlatego pojawiały się nawet propozycje, aby to Jan Kus zmierzył się z Lewickim w wyborach na burmistrza Olesna.
- Były takie rozmowy, ale ja mam już 63 lata, za dwa lata osiągnę wiek emerytalny i nawet mocno zastanawiałem się, czy kandydować jeszcze do rady powiatu - komentuje Jan Kus.
Starosta oleski od lat krytykowany jest za brak zdecydowania i nieumiejętność podejmowania trudnych decyzji, ale jest to równocześnie największą wadą, jak i największą zaletą Kusa!
Oleśnianie od lat cenią go bowiem za ugodowość i unikanie konfliktów.
Poza tym kolejny raz okazało się, że Jan Kus jest lokomotywą wyborczą na listach Mniejszości Niemieckiej.
Jeśli za 4 lata nie będzie chciał już kandydować, oleskim Niemcom trudno będzie ponownie zdobyć 9 mandatów.
Do rady miejskiej Mniejszość Niemiecka wprowadziła 4 radnych (o jednego więcej niż dotychczas). Są to: Krzysztof Baron, Gabriela Jokiel, Marta Wróbel oraz Edeltrauda Zug.
Czy jednak ta czwórka jest w stanie stanowić konstruktywną opozycję wobec burmistrza Sylwestra Lewickiego? Wątpliwe.
Krzysztof Baron, który był proponowany na kandydata MN na burmistrza, zasłynął tym, że podczas debaty w Radiu Opole, gdzie zastępował Klaudiusza Prochotę, wprost poparł... Sylwestra Lewickiego.
Marta Wróbel i Edeltrauda Zug, która wraca do rady po 4 latach przerwy, to radne z wiosek. Będą raczej ugodowe wobec włodarzy gminy, aby zdobyć pieniądze dla swoich sołectw. Gabriela Jokiel to debiutantka w radzie miejskiej.
Potrzeba nowych liderów
Jeśli Mniejszość Niemiecka chce na przyszłość być liczącą się siłą w Oleśnie i powiecie oleskim, musi wykreować nowych liderów, zwłaszcza mocnego kandydata na burmistrza Olesna i na starostę oleskiego.
Tymczasem ławka rezerwowych w MN jest bardzo krótka, co pokazały tegoroczne wybory.
Mniejszość Niemiecka nie wypełniła nawet list wyborczych w Oleśnie.
W okręgu nr 1 w Oleśnie wystawiła tylko 2 kandydatów, zresztą żaden nie dostał się do rady miejskiej.
Mniejszość mocno za to trzyma się w innych śląskich gminach powiatu: w Dobrodzieniu, Zębowicach, Radłowie i Gorzowie Śląskim. Tam burmistrzowie i wójtowie bez problemu wygrali w pierwszej turze. Waldemar Czaja w Zębowicach i Włodzimierz Kierat w Radłowie nie mieli zresztą żadnych rywali. Na taki luksus braku kontrkandydatów) mniejszość nie może jednak liczyć w Oleśnie czy w wyborach do rady powiatu oleskiego.
Czytaj e-wydanie »Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?