Opolscy lekarze zoperowali serce bez użycia skalpela

fot. Sławomir Mielnik
Waltera Brolik   wraca już dzisiaj do domu z nową zastawką. Niekonwencjonalny zabieg jej wszczepienia wykonali: kardiochirurg Jacek Kaperczak (pierwszy z prawej) i kardiolog Andrzej  Wester.
Waltera Brolik wraca już dzisiaj do domu z nową zastawką. Niekonwencjonalny zabieg jej wszczepienia wykonali: kardiochirurg Jacek Kaperczak (pierwszy z prawej) i kardiolog Andrzej Wester. fot. Sławomir Mielnik
73-letni Walter Brolik z Zawadzkiego jest pierwszym pacjentem na Opolszczyźnie, któremu lekarze z WCM w Opolu wszczepili zastawkę poprzez nakłucie koniuszka serca.

Ten rewelacyjny, bezoperacyjny zabieg odbył się tydzień temu. Jutro mężczyzna wychodzi do domu.

- Czuję się bardzo dobrze, jakbym się na nowo urodził, otrzymałem niecodzienny prezent w postaci zdrowia w sam raz na święta - mówi mocno wzruszony Walter Brolik. - Mając już nową zastawkę po zabiegu zasuwałem na kontrolne badanie ekg serca tak szybko, że pielęgniarki ledwo mogły za mną nadążyć. A pomyśleć, iż wcześniej było już ze mną bardzo krucho. Miałem silne duszności i nieustanne bóle w mostku - w dzień i w nocy. Z trudem się poruszałem. Łykałem codziennie garść tabletek, lecz nie pomagały.

- Po znieczuleniu ogólnym najpierw nakłuliśmy igłą koniuszek serca, a następnie użyliśmy prowadników (specjalnych drucików - przyp. red.) , które pozwalają na precyzyjne umieszczenie wszczepianej zastawki we właściwym miejscu - wyjaśnia dr n. med. Jacek Kaperczak, ordynator oddziału kardiochirurgii WCM, główny wykonawca zabiegu. - Zastawka przed implantacją jest złożona. Dlatego musi być wprowadzona do lewej komory serca pod właściwym kątem, żeby potem rozprężyć się w odpowiedniej pozycji.

Zastawka, wyjaśniając to obrazowo, otwiera się w kulminacyjnym momencie niczym parasolka. Lekarze wykonujący zabieg muszą się wykazać niezwykłą precyzją ruchów, żeby np. w jakimś miejscu się nie zagięła. Tu nie ma miejsca na pomyłki.

- Dlatego, zanim dojdzie do zabiegu, pacjent musi przejść przez szereg bardzo szczegółowych badań, obejmujących m.in. wszystkie pomiary serca - tłumaczy dalej dr Jacek Kaperczak. - Wykonuje się u niego koronarografię oraz tomografię komputerową. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie jest procedura dla każdego. Są ścisłe medyczne kryteria.

Walter Brolik cierpiał na zwężenie zastawki aortalnej. Jest bardzo schorowany. W 2008 r. miał wszczepione by-passy. Ogółem przeszedł 9 operacji z powodu różnych chorób, w tym - serca.

- Wszczepienie zastawki jest jedynym ratunkiem dla osób, u których przeprowadzenie standardowej operacji kardiochirurgicznej jest niemożliwe - podkreśla Jacek Kaperczak. - Dotyczy to głównie ludzi w podeszłym wieku, u których - jak u naszego pacjenta - współistnieją też inne poważne choroby. Ale na szczęście medycyna może im już skutecznie pomóc.

Był to już drugi zabieg wszczepienia zastawki w WCM. Pierwszy odbył się 16 września tego roku, ale inna metodą.

- Wówczas wszczepiliśmy zastawkę 83-letniej kobiecie poprzez nakłucie tętnicy udowej - przypomina Andrzej Wester, kardiolog inwazyjny, kierownik Pracowni Hemodynamiki WCM. Zabieg zakończył się pomyślnie.

Jedna zastawka do wszczepienia kosztuje 80 tys. zł. W tym roku Ministerstwo Zdrowia sfinansowało WCM dwie. - W przyszłym roku będziemy mogli przeprowadzić również dwa takie zabiegi i mamy już wytypowanych pacjentów - mówi Jacek Kaperczak. - Sposób wszczepienia wybieramy w zależności od tego, co jest lepsze dla pacjenta. Metoda poprzez nakłucie koniuszka serca jest przeznaczona dla pacjentów z zaawansowaną miażdżycą tętnic obwodowych, gdyż przez nie zastawka by nie przeszła.

Lekarze z WCM, którzy wszczepili zastawki, szkolili się wcześniej w klinikach Szwajcarii i Niemczech.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska