Pan Waldemar z Opola kilka razy w tygodniu jeździ pociągiem na trasie Kluczbork - Nysa, wsiada na stacji Opole Zachodnie.
- W ubiegłym tygodniu czekałem na pociąg, który planowo miał wjechać na peron o 9.06 - relacjonuje. - Śnieg sypał, strasznie wiało, więc pociąg był opóźniony. Kiedy po dwudziestu minutach czekania nikt nie wiedział, co się dzieje, poszedłem do kasy biletowej. Pani w okienku zbyła mnie, twierdząc, że informowanie pasażerów o opóźnieniach nie leży w jej kompetencjach - denerwuje się nasz czytelnik.
Opóźnienia na Opolu Zachodnim. Czytaj więcej w portalu Moje Miasto Opole
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?