Okazało się, że poznał policjanta, który kilka dni wcześniej zabrał dowód rejestracyjny jego busa.
- Wówczas miał niesprawne hamulce i też chciał zabrać dzieci na wycieczkę - informuje aspirant Bogusław Dąbkowski, rzecznik brzeskiej policji. - Nie wiemy, dlaczego odjechał. Auto miało być przecież sprawne. Po chwili na miejscu PKS podstawił inny autobus.
- Zwykłe zdarzenie losowe i dwukrotna awaria hamulców - tłumaczy zachowanie kierowcy prezes PKS Andrzej Posyniak.
Rodzice widzą to inaczej.
- To żenujące. Skoro autobus nie był sprawny, to nie powinni go wysyłać w trasę z dziećmi! - oburza się ojciec jednego z dzieci.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?