Petardy i race to nieodzowne element sylwestrowej zabawy. Jednak to także przyczyna ogromnego stresu dla psów. W takiej sytuacji starają się ukryć pod meblami, skaczą, lub próbują uciec. Może to prowadzić do samookaleczenia, a nawet śmierci psa, który w szoku wpadnie pod samochód czy wyskoczy z balkonu.
- Obawa przed wystrzałami może być wrodzona albo nabyta - mówi weterynarz Stanisław Firlik. - Często jest to wina właścicieli. Gdy pies się przestraszy zaczynamy go uspokajać, a zwierze utwierdza się, że jest w niebezpieczeństwie. W takich momentach powinniśmy zachowywać jak gdyby nic się nie stało.
Czworonoga można przyzwyczaić do wystrzałów. Wystarczy w sklepach zoologicznych czy muzycznych kupić płytę z odgłosami burzy. - Są one bardzo podobne do dźwięku jakie wydają petardy - mówi weterynarz. - Na początku należy puszczać je bardzo cicho, potem sukcesywnie głośniej. Pies się do nich przyzwyczaja.
Jednak na tę metodę potrzeba cierpliwości i około trzech tygodni, a Sylwester jest za kilka dni. W tak krótkim okresie sprawdzają się środki farmakologiczne.
- Najlepsze są leki antystresowe, jednak należy je podawać na kilka dni wcześniej - mówi Firlik. - Na ostatnią chwilę pozostają środki uspokajające.
Należy jednak skontaktować się z weterynarzem, który dobierze dawkę leku do rasy, wieku i wagi czworonoga. W Sylwestra nie powinniśmy puszczać psa ze smyczy. - Mimo. Pod wpływem strachu może się zerwać - mówi Dorota Skupińska, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Opolu. - Jak mają szczęście wracają do domów, lub trafiają do nas. Może jednak skończyć się to tragicznie pod kołami samochodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?