Aż szkoda patrzeć jak nasz dworzec niszczeje - mówi Joanna Nowak z Głubczyc. - Przez lata jeździłam stąd do pracy w Raciborzu. Potem pociągi zlikwidowano i obiekt niszczeje. A szkoda, bo to piękny budynek.
Jest jednak szansa, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Polskie Koleje Państwowe chcą sprzedać głubczycki dworzec.
- Zgłosił się do nas inwestor, który chce kupić plac wokół stacji oraz sam budynek - wyjaśnia Jan Krówka, burmistrz Głubczyc.
. - Według mnie to poważny człowiek. Nie mówimy tu bowiem o transakcji za symboliczną złotówkę, ale o rynkowej cenie. Rozmowy się toczą i mam nadzieję, że będą sfinalizowane.
A kim jest inwestor? PKP oraz gmina nie chcą na razie o tym mówić. Zasłaniają się tajemnicą handlową. Kupna dworca nie wyklucza też gmina. Ale stawia warunki.
- Musimy mieć zagwarantowane najpierw pieniądze na remont budynku, wszystkie dokumentacje itd. - mówi Mariusz Mróz, wiceburmistrz Głubczyc. - Nie sztuką jest przejąć obiekt, a potem zostawić go, by niszczał dalej. Wszystko trzeba przemyśleć. Można na przykład zrobić tam mieszkania.
Jedno jest pewne. Głubczycki dworzec nie może dalej stać w takim stanie jak teraz. Naprawy wymaga m.in. dach budynku, wymienić trzeba na pewno wszystkie instalacje, okna, drzwi.
A sam budynek jest bardzo ciekawy. Głubczycki dworzec zbudowany jest w kształcie… lokomotywy. Na przedzie ponad 20-metrowa wieża imitująca komin parowozu. Za Niemca na jej szczycie urządzony był punkt widokowy. Dziś nikt już tam nie wejdzie, bo drewniane schody dawno zjadły korniki. Parter i piętro to kocioł maszyny, a nadbudówka to kabina maszynisty. Okna na parterze imitowały koła. Budynek stacji do złudzenia przypomina ten z greckich Salonik. Zauważył to amerykański reżyser Robert M. Young.
Od 3 do 14 kwietnia 1989 roku dworzec udekorowany był hitlerowskimi flagami, a na ścianie głównej widniał napis: Thessaloniki. Stacja stała się planem filmowym dramatu wojennego pt. "Day by Day" (w telewizji polskiej emitowany jako "Tryumf ducha"). W roli głównej wystąpił słynny hollywoodzki aktor Willem Dafoe. Gra boksera Salamo Aroucha, greckiego Żyda wywiezionego do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
Ostatni pociąg osobowy odjechał z głubczyckiego dworca w stronę Raciborza 3 kwietnia 2000 roku. Zielona spalinówka z dwoma wagonami piętrowymi i grupką kilkudziesięciu pasażerów wyruszyła w swój ostatni kurs. Potem w dworcowym budynku był m.in. lokal rozrywkowy, a od kilku lat stoi pusty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?