Dotarł aż do Ziemi Ognistej

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Na trasie podróży Piotra Dudkina była m.in. słona pustynia w Boliwii.
Na trasie podróży Piotra Dudkina była m.in. słona pustynia w Boliwii.
Podróżnik Piotr Dudkin Boże Narodzenie spędził na końcu świata.

Brzeżanin słynie z egzotycznych podróży w miejsca, o których zwykli turyści często mogą tylko pomarzyć. Podczas najnowszej 36-dniowej wyprawy zwiedził Argentynę, Urugwaj, Paragwaj, Boliwię i Chile.

- Chile było 90. krajem, który odwiedziłem podczas swoich podróży - wylicza Piotr Dudkin.
Wystartował z Buenos Aires pod koniec listopada. Po drodze na południowy kraniec Ameryki odwiedził kolonię polskich emigrantów z przedwojennego Wołynia (Paragwaj), olbrzymią solną pustynię Uyuni (Boliwia), góry Domeyki (Chile) i największy słodkowodny lodowiec (Argentyna).

Celem była Cieśnina Magellana, przez którą dostał się na Ziemię Ognistą. - To już prawdziwy koniec świata - mówi Piotr Dudkin. - I właśnie tam, w mieście Ushuaia, spotkałem syna polskiego emigranta z lat 40. ubiegłego wieku.

Tradycyjnie już brzeski globtroter rozdał po drodze mnóstwo upominków zabranych z Brzegu, które dostał wcześniej m.in. z urzędu miasta, starostwa, od prywatnych sponsorów i ludzi dobrej woli. Przekazywał je głównie południowoamerykańskiej Polonii.

W czasie podróży pan Piotr pokonał ponad 21 tysięcy kilometrów dróg i bezdroży. - I muszę powiedzieć, że np. w Chile zaskoczył mnie bardzo dobrze rozwinięty transport autobusowy. Ciekawostką był też tamtejszy sposób obchodzenia Wigilii: wyglądało to jak piknik z prezentami, zakończony pokazem sztucznych ogni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska