W Kolonowskiem nie można na siłę czipować psów

fot. Radosław Dimitrow
- Żeby był porządek, wszystkie psy powinny być zaczipowane - uważa Maria Bednorz z Kolonowskiego,  właścicielka "Pina”.
- Żeby był porządek, wszystkie psy powinny być zaczipowane - uważa Maria Bednorz z Kolonowskiego, właścicielka "Pina”. fot. Radosław Dimitrow
Nadzór wojewody uchylił lokalne przepisy, które nakładały taki obowiązek.

Chodzi o uchwałę, jaką radni przyjęli jeszcze w ubiegłym roku. Nałożyła ona na mieszkańców gminy obowiązek rejestracji psów oraz nakazała wszczepianie czworonogom elektronicznych mikroczipów. Koszt jednego urządzenia łącznie z wszczepieniem miał wynosić kilkadziesiąt złotych. Gmina planowała zwracać te pieniądze mieszkańcom.

Celem akcji czipowania psów miało być wyeliminowanie bezdomnych zwierząt, których na ulicach Kolonowskiego jest sporo.

- Gdyby wszystkie psy były zaczipowane, można byłoby nawet na odległość sprawdzić, do kogo należy konkretne zwierzę - mówi Norbert Koston, burmistrz Kolonowskiego. - Psy bez czipów byłybu automatycznie odwożone do schronisk. A sami właściciele także pilnowaliby swoich zwierząt i nie pozwalali im biegać bez nadzoru po ulicach.

Zanim akcja czipowania psów ruszyła, przepisy uchylił wojewoda. - Gmina nie ma prawa wprowadzać takich unormowań - poinformował Kordian Michalak, rzecznik wojewody.

Urząd w Kolonowskiem dwukrotnie odwoływał się od tej decyzji. W sprawie wypowiedział się w końcu Naczelny Sąd Administracyjny, który przyznał rację wojewodzie.
Co ciekawe, podobne przepisy funkcjonują w dużych miastach, m.in. Poznaniu i Płocku. Tam wojewoda nie miał do nich zastrzeżeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska