Seks nastolatków. Żeby nie zostać w tyle

Redakcja
Młodzi twierdzą, że do pierwszego razu popycha ich głębokie uczucie. W rzeczywistości często jest inaczej.
Młodzi twierdzą, że do pierwszego razu popycha ich głębokie uczucie. W rzeczywistości często jest inaczej. Paweł Stauffer
Nastoletnie Polki nie spieszą się do łóżka. Średni wiek inicjacji seksualnej to 19 lat. Te, które zaczynają wcześniej, często ulegają presji rówieśników. Robią to z byle kim, byle gdzie i bez zabezpieczenia.

Ubiegłoroczne badania przeprowadzone przez firmę GFK pokazały, że Polka rozpoczyna współżycie seksualne o rok później niż przeciętna Europejka. Najdłużej zwlekają Turczynki (20,5 lat), najbardziej niecierpliwe są młode Dunki (16,6 lat). Nasze nastolatki przeciętnie mają ten pierwszy raz za sobą w wieku 19 lat - o dwa lata później niż Czeszki, Niemki, Brytyjki czy Norweżki. Średni wiek inicjacji chłopców to w Polsce 18 lat. Tyle oficjalne dane i deklaracje na potrzeby ankieterów. Zdaniem fachowców mogą one jednak odbiegać od rzeczywistości.

Z badań przeprowadzonych w ramach programu "Szkoła bez przemocy" (Diagnoza szkolna 2009) wynika, że odsetek młodzieży, która inicjację przeszła przed ukończeniem 15 lat, może sięgać nawet 30 procent. Ale badania były prowadzone na niereprezentatywnej próbie. W ankietach GFK przyznała się do tego co dziesiąta polska 15-latka. Podobne były rezultaty międzynarodowych badań sprzed 9 lat, które objęły młodzież z 35 krajów świata. Polska należała do grupy tych o najniższym odsetku młodzieży, która deklarowała inicjację seksualną w wieku do 15 lat.

- Na podstawie przychodzących do nas pytań widzimy, że seks staje się niejako rodzajem modnej marki, którą warto pochwalić się przed rówieśnikami - mówi Aleksandra Józefowska, koordynatorka Grupy Edukatorów Seksualnych "Ponton". - Presja rówieśnicza powoduje, że młodzi ludzie decydują się na pierwsze kontakty seksualne, "żeby nie zostać w tyle". Trudno ocenić skalę tego zjawiska, ale nie można go ignorować.

Chociaż młodzi twierdzą, że do pierwszego razu popycha ich głębokie uczucie, w rzeczywistości często jest inaczej. Kiedy prof. Zbigniew Izdebski pytał, czy możliwy jest seks bez miłości, to aż czterech na dziesięciu odpowiadało pozytywnie. Idą do łóżka (może to być tylna kanapa w samochodzie albo toaleta w dyskotece) z przypadku, pod wpływem emocji, z byle kim i bez zastanawiania się nad konsekwencjami. Nierozsądnym zachowaniom sprzyjają wakacje, brak rodziców w domu, wypity alkohol i porażający brak wiedzy.

Wyraźnie widać to co roku po zgłoszeniach do Młodzieżowego Telefonu Zaufania. - Narasta zjawisko "paranoi ciążowej" - zauważa Aleksandra Józefowska z "Pontonu". "Napiszcie mi, czy ja zwariowałam, czy to możliwe, że gdzieś na papierze toaletowym mogły być plemniki" - denerwuje się dziewczyna, która nigdy nie współżyła, ale wydaje jej się, że jest w ciąży. Nastolatkom brakuje wiedzy na temat fizjologii, mechanizmów zapłodnienia, a lęk przed ciążą jest tak silny, że wywołuje autentyczne mdłości.
- Gdyby miały rzetelną edukację seksualną w szkole, spałyby spokojnie - uważa psycholog Zuzanna Malicka.

Edukacja niby jest. Nazywa się "wychowanie do życia w rodzinie". - Najpierw pani mówiła o asertywności, czyli jak odmówić narkotyków. Teraz rozmawiamy o uczuciach. Słowa seks czy antykoncepcja jeszcze w szkole nie słyszałam - mówi 14-letnia Ola, opolska gimnazjalistka. - Podobno ma o tym być w trzeciej klasie.

Oby nie było tak jak w przykładach zawartych w raporcie "Pontonu" o edukacji seksualnej w polskich szkołach. "WDŻ mieliśmy z 60-letnią panią pedagog, która opowiadała, że jedną z metod antykoncepcji jest położenie się przez dziewczynę w wodzie z octem, która wypłucze i zabije plemniki".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska