Puchar CEV. ZAKSA odrobiła straty

fot. archiwum/Daniel Polak
fot. archiwum/Daniel Polak
W Belluno trwa pierwszy mecz finału Pucharu CEV. Po dwóch setach siatkarze z Kędzierzyna-Koźla remisują z drużyną z Treviso 1:1.

Protokół

Puchar CEV. ZAKSA odrobiła straty

Protokół

Sisley Treviso - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:1 (17, -22)
Sisley: Boninfante, Kovar, Maruotti, Bontje, Bjelica, Fei, Farina (libero) - Marcelo, De Togni. Trener Roberto Piazza.
ZAKSA: Zagumny, Urnaut, Ruciak, Gladyr, Kaźmierczak, Jarosz, Gacek (libero) - Idi. Trener Krzysztof Stelmach.
Sędziowali Harald Sodja (Austria), Stephan Grieder (Szwajcaria). Widzów 2500.

Nasi siatkarze walczą z Sisleyem Treviso w pierwszym meczu finału Pucharu CEV. W ostatnim meczu ligowym Sisley przegrał u siebie z walczącym o utrzymanie Andreoli Latina 0:3. Z kolei ZAKSA w ostatnim czasie prezentuje się bardzo dobrze. Dlatego nasz zespół przystąpił do meczu w dużą wiarą w możliwość pokonania legendarnego rywala.

Zaczęło się od autowego ataku Jiriego Kovara, ale potem ataki miejscowych były już bardzo mocne i dokładne. Z kolei po dwóch nieskończonych akcjach naszej drużyny gospodarze objęli prowadzenie 6:4. Miejscowi dobrze grali w polu, po kontrze Kovara wygrywali 8:5, a za chwilę wynik podwyższył Alessandro Fei. Nasz zespół nie potrafił znaleźć recepty na atakującego reprezentacji Włoch. Z kolei sam miał problem ze sforsowaniem wysokiego bloku rywali, co wynikało z niedokładnego odbioru mocnych zagrywek. Kovar zatrzymał Jakuba Jarosza, na blok nadział się Tine Urnaut i przewaga gospodarzy wzrosła do 6 oczek (13:7). Na drugą przerwę techniczną Włosi schodzili przy prowadzeniu 16:9 i tej przewagi już nie oddali. Na poprawę przyjęcia wszedł Idi, ale ZAKSA nie potrafiła przejąć inicjatywy.

Nasz drużyna słabo zaczęła II odsłonę i przy słabym przyjęciu przegrywała 1:3 i 2:5. Jednak nie oddała pola. Wreszcie lepiej zaczął funkcjonować i po zatrzymaniu Gabrielle Maurottiego a potem Roba Bontje to nasz zespół wygrywał 10:8. Sisley szybko wyrównał i zaczął się bój punkt za punkt. Miejscowi uzyskali prowadzenie 15:14 po kolejnym kontrataku Feia, a przewagę zwiększyli blokując Jarosza. ZAKSA znów się nie poddał. Najpierw odrobiła straty na 18:18, a po zablokowaniu Kovara prowadzili 19:18. Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Fei znów posłał bombę z zagrywki i to Sisley wygrywał 21:20. Za chwilę na siatce powalczył Michał Ruciak i to ZAKSA objęła prowadzenie 23:22. Maruotti dwa razy zaatakował w aut i ZAKSA wyrównała stan meczu.

Do Belluno, gdzie Sisley rozgrywa swoje spotkania, nie przyleciał kontuzjowany Patryk Czarnowski. W meczowej dwunastce znalazł się natomiast Sebastian Świderski. Na trybunach zasiadło ok. 2,5 tysiąca widzów. Wśród kibiców jest blisko 100-osobowa, bardzo głośna grupa sympatyków z Kędzierzyna-Koźla.

Włosi do Pucharu CEV trafili z Ligi Mistrzów (zajęli 3. miejsce w grupie za rosyjskim Lokomotivem Biełgorod i francuskim VB Tours). Ich największą siłą i motorem poczynań ofensywnych włoskiej drużyny jest Alessandro Fei, atakujący reprezentacji Włoch. Poza nim nie brakuje reprezentantów innych nacji: parę środkowych tworzą Holender Rob Bontje i Serb Novica Bjelica. Z kolei na przyjęciu występują młody włoski kadrowicz Gabrielle Maruotti i rewelacja tego sezonu Jiri Kovar. W rezerwie pozostaje były znakomity reprezentant Włoch 37-letni Samuele Papi.

Puchar CEV: Sisley Treviso - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Pierwszy set
Drugi set
Trzeci set
Czwarty set
Piąty set

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska