Nysa: 15 kilogramów trujących chemikaliów juz zabezpieczone

Klaudia Bochenek
trwało dobrych kilka godzin.
trwało dobrych kilka godzin. Klaudia Bochenek
Jutro rano specjalistyczna firma ma zająć się utylizacją ekologicznej bomby, jaką znaleziono dzisiaj na terenie jednej z prywatnych posesji w Nysie. Mimo podejrzeń, że wśród chemikaliów znajduje się uran, na szczęście żadnej radioaktywnej substancji nie stwierdzono.

O podejrzanym znalezisku powiadomili policję właściciele posesji przy ulicy Słowackiego, którzy natknęli się na butelki z chemikaliami podczas remontu. Istniało podejrzenie, że wśród chemikaliów znajdowała się butelka z uranem.

- Widziałem napis na ciemnej butelce z białym proszkiem. Wystraszyłem się i wezwaliśmy policję - opowiada mężczyzna, który porządkował garaż przy Słowackiego.

Na miejsce przybyła nie tylko policja, ale również strażacy, sanepid, cały sztab kryzysowy i specjalna jednostka chemiczno-ratownicza z Kędzierzyna-Koźla, która miała zbadać znalezisko pod kątem radioaktywnym. Uranu jednak nie znaleziono.

- Znaleźliśmy pojemniki z metalami ciężkimi m.in.: fenol, mangan, siarczan glinu, wanat, chlorek baru oraz antymon metaliczny, które są również niebezpiecznie, a które powinny być przez odpowiednią firmę zutylizowane - tłumaczył starszy kapitan Krzysztof Tokarczyk, z Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.

Ostatecznie z pomiędzy gruzu i śmieci wygrzebano ok. 15 kilogramów trujących substancji, które zabezpieczono. Jutro rano ma zająć się ich utylizacją specjalistyczna firma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska