Skandal w Otmuchowie. Remont jeziora będzie wstrzymany?

fot. KS
fot. KS
Opolska Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska domaga się wstrzymania remontu zapory wodnej w Otmuchowie. Do czasu, aż błotne ptaki zakończą na terenie sztucznego jeziora swoje lęgi. A woda już spuszczona...

Budowlani nie kryją zaskoczenia. Dosłownie kilka dni temu dostali pismo z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, że trzeba z powrotem napełnić jezioro w Otmuchowie i utrzymać wyższy stan wody do końca czerwca. Ma to umożliwić spokojne lęgi, czyli składanie i wysiadanie jaj przez kilka gatunków ptaków wodno-błotnych: błotniaka stawowego, rybitwę, bączka. Tymczasem od listopada na zbiorniku trwa remont wałów, który wymaga spuszczenia wody aż do najniższego możliwego poziomu, tzw. zastrzeżonego. W przypadku Otmuchowa jest to rzędna 207 metrów nad poziomem morza. Normalnie o tej porze roku fale w jeziorze pływają 5 metrów wyżej.

- W zimie nie mogliśmy pracować z powodu mrozów. Latem musimy się przygotować na przyjęcie ewentualnej podwyższonej fali powodziowej. Teraz okazało się, że nie możemy pracować nawet wiosną - mówi Magdalena Łońska, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. - To zbiornik o charakterze strategicznym, bezpieczeństwo powodziowe jest dla nas najważniejsze. Mamy z nadzoru budowlanego nakaz, aby niezwłocznie przeprowadzić ten remont. Na dodatek wykonawca prac zatrudnił ludzi, przygotował niezbędny sprzęt. Jeśli nie będzie mógł pracować, to może się domagać odszkodowania.

Prace remontowe zgodnie z umową mają potrwać do końca listopada. Za 4 miliony złotych specjalistyczna firma naprawia wyrwy w czołowym wale, które wypłukała woda w czasie prawie 80 lat istnienia sztucznego zbiornika. Technika prac wymaga, aby w pierwszej kolejności łatać wyrwy w dolnej części wałów. RZGW zastanawia się, czy jest możliwy jakiś kompromis.

- Analizujemy, czy jest możliwe pogodzenie prowadzenia tych robót z jednoczesnym zachowaniem warunków dla ptasich lęgów - zapewnia Magdalena Łońska.

- Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Opolu nie neguje potrzeby wykonania prac remontowych - czytamy w oświadczeniu, jakie przesłał do nto Andrzej Meryk z RDOŚ w Opolu. - Chcemy tylko ograniczenia negatywnego wpływu tych prac na siedliska gatunków ptaków, które są objęte ochroną.

RDOŚ nie odpowiedział jednoznacznie na nasze pytania, w jaki sposób remont koliduje z terenami gniazdowania ptaków w drugiej części zbiornika.

- Wydaliśmy dla zarządcy zbiornika zgodę na obniżenie piętrzenia do zastrzeżonego poziomu minimalnego - tłumaczy Aleksandra Kaczmarek z Departamentu Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego. - Taka zgoda nie wymaga wcześniejszego informowania dyrekcji ochrony środowiska. Ochrona przeciwpowodziowa i remont zapory jest dla nas w tym przypadku celem nadrzędnym. RDOŚ nie może tu niczego narzucić, może tylko prosić o ustępstwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska