Szczury sparaliżują stację kolejową w Goświnowicach?

Klaudia Bochenek
- Między innymi tędy szczury dostają się na stację kolejową w Goświnowicach - pokazuje Marek Szurgot, przewodniczący związku zawodowego dyżurnych ruchu PKP.
- Między innymi tędy szczury dostają się na stację kolejową w Goświnowicach - pokazuje Marek Szurgot, przewodniczący związku zawodowego dyżurnych ruchu PKP. Klaudia Bochenek
Straszą dyżurnych po nocach i zjadają im kanapki. Kolejarze obawiają się, że jak tak dalej pójdzie, gryzonie zeżrą kable zasilające urządzenia sterujące ruchem, a to już może prowadzić do paraliżu stacji w Goświnowicach.

Zdaniem kolejarzy za plagę szczurów odpowiada pobliski zakład Bioagry, na terenie którego magazynowana jest kukurydza. Jej niesprzątnięte z przyzakładowych placów resztki najwidoczniej smakują gryzoniom, które nagle zaczęły sie mnożyć.

- Sanepid poinformował nas, że to nie leży w ich gestii. Sami kupiliśmy więc dwa kilogramy trutki, ale szczury niespecjalnie się przejęły. Zeżarły truciznę i dalej biegają po terenie stacji i kolejarskiej dyżurce - mówi Marek Szurgot, przewodniczący związku zawodowego dyżurnych ruchu PKP.

Zdaniem przewodniczącego Szurgota za plagę szczurów odpowiada Bioagra. Dyrektor zakładu Krzysztof Brymora twierdzi jednak, że on i jego pracownicy nie widzieli w Goświnowicach ani jednego gryzonia.

- Mamy specjalistyczna firmę, która co jakiś czas przeprowadza deratyzację. Nawet wczoraj sprawdzaliśmy w kanałach, ale żadnych śladów po szczurach, a tym bardziej gryzoni tam nie było - zapewnia Brymora.

Więcej o szczurzym problemie w Goświnowicach w środowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska