Nysa: to będzie centrum know-how

Sposób działania uczelni i oczekiwania biznesu dzieli dzisiaj przepaść - mówi dr inż. Piotr Woźniak, dyrektor Centrum. - My chcemy to zmienić, zamierzamy działać szybko, precyzyjnie ustalać potrzeby np. przemysłu i proponować konkretne rozwiązania - dodaje naukowiec.

Centrum na razie będzie działać bez swojej oficjalnej siedziby. Jej budowa rozpocznie się w przyszłym roku przy ul. Obrońców Tobruku. Ma kosztować 7 milionów złotych. W 2013 roku planowane jest otwarcie.
Najprościej ujmując: jednym z najważniejszych zadań będzie odpowiadanie na zapotrzebowanie przemysłu, ale także innych branż. Jeżeli jakaś firma będzie szukała nowego rozwiązania technologicznego, naukowcy centrum opracują je i pomogą wdrożyć.

- Postanowiliśmy stworzyć Centrum, m.in. dlatego, że sugerowali nam to sami przedsiębiorcy - tłumaczy Zofia Wilimowska, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie. - Zresztą taka współpraca już na naszej uczelni ma miejsce. Nasi pracownicy, a nawet studenci opracowują rozwiązania dla przemysłu - dodaje pani rektor.
O pomoc w opracowaniu metody, która zapewni lepsze utrzymanie barwy tkanin, zwróciła się do nyskiej uczelni jedna z okolicznych firm. To tylko jeden z wielu przykładów tamtejszej współpracy biznesu i nauki.
- Na badania w Polsce przeznacza się niewiele pieniędzy. Pewnie też i dlatego przedsiębiorcy wolą kupować gotowe rozwiązania za granicą, niż szukać ich w kraju. My jednak widzimy potrzebę takiej współpracy, stąd pomysł utworzenia centrum - dodaje rektor.

Nyskie Centrum będzie pierwszym w kraju uruchomionym przez państwową uczelnię zawodową.
Ale jego zadania nie ograniczą się tylko do szukania rozwiązań dla przemysłu. - Możemy korzystać z wiedzy naukowej pracowników wszystkich naszych 15 instytutów. Nasze usługi dedykujemy nie tylko dla przemysłu, ale wielu innych branż - zapewnia dr Woźniak.

Centrum ma też pełnić rolę inkubatora przedsiębiorczości. Będzie pomagać młodym ludziom w założeniu firmy.
- Chcemy też wspomagać w działalności nasz Powiatowy Urząd Pracy - mówi dr Woźniak. - Region nyski boryka się z najwyższą w regionie stopą bezrobocia. Dlatego jednym z naszych zadań byłoby nawiązywanie współpracy z przedsiębiorcami i zachęcanie ich do otwierania u nas firm - dodaje.
Na działalności Centrum skorzystaliby też studenci. - W ramach współpracy odbywaliby w firmach praktyki, a ich prace dyplomowe także dotyczyłyby konkretnych rozwiązań, które można w tych firmach zastosować. Poza tym Centrum miałoby charakter parku technologicznego - dodaje rektor Wilimowska.

Szefowie uczelni podkreślają, że Centrum w swojej działalności nie ograniczałoby się tylko do Nysy i okolic. - To ma być regionalne Centrum, a przez to rozumiemy, że z jego usług mogliby korzystać przedsiębiorcy z ościennych województw - mówi rektor Wilimowska.

- Zamierzamy doprowadzić do tego, że Nysa będzie takim opolskim know-how (z angielskiego: wiedzieć jak - red.). Nie możemy rywalizować z wielkimi ośrodkami akademickimi w Polsce, ale chcemy być lepsi w wyspecjalizowanych dziedzinach. Nad rozwiązaniami będą pracować wyselekcjonowane grupy naukowców. Bierzemy pod uwagę także możliwość korzystania z wiedzy pracowników innych ośrodków naukowych. Oprócz przygotowywania audytów technologicznych, czy projektów technologicznych możemy robić ekspertyzy, zajmować się doradztwem, organizować szkolenia czy warsztaty - kończy dr Woźniak.