Turyści najechali na Ryczyn

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Jedną z atrakcji turystycznej imprezy jest zwiedzanie obwałowań liczącego tysiąc lat grodziska.
Jedną z atrakcji turystycznej imprezy jest zwiedzanie obwałowań liczącego tysiąc lat grodziska. Jarosław Staśkiewicz
Las między Oławą a Brzegiem raz do roku zapełnia się ludźmi. Przyciąga ich legenda o średniowiecznej osadzie i mnóstwo atrakcji przygotowanych przez działaczy turystycznych i leśników.
Turyści pod Ryczynem

Turyści pod Ryczynem

Dziś od rana padał deszcz, ale ludzi zupełnie to nie zraziło. Łącznie na rowerach, pieszo i autami dotarło ich tu około 750!

Wśród nich wolontariusze z brzeskiego przytuliska "Przytul psisko" z czworonogimi podopiecznymi, niepełnosprawni z Warsztatów Terapii Zajęciowej z kiermaszem swoich wyrobów, a także całe rodziny aktywnie spędzające wolny czas.

- Tej imprezy już specjalnie nie trzeba nagłaśniać, bo ludzi sami tu ściągają - mówił Jan Janota, który po raz 17 zorganizował Primaaprilisowe Spotkanie Turystów w Ryczynie.

Przez lata robił to ze zmarłą niedawno Janiną Wojtczak z Oławy, dlatego dziś turyści uczcili jej pamięć chwilą ciszy. Potem prezes brzeskiego oddziału PTTK Wilhelma Barańska odznaczyła najaktywniejszych działaczy, a okazją było 60-lecia towarzystwa.

Turystyczna zabawa rozpoczęła się kilka minut po godzinie 12, kiedy większość osób już dotarła ma miejsce spotkania.

Do wyboru było przeciąganie liny, wyścigi z pieńkami, a nawet konkurs na sałatkę wiosenną z akcentem ryczyńskim, czyli niedźwiedzim czosnkiem. Nagrody ufundowali sponsorzy, wśród których był Urząd Marszałkowski.
Na dzieci czekały też atrakcje przygotowane przez leśników (m.in. konkursy przyrodnicze) i strażaków, a także konne przejażdżki na hucule z Babskiego Rancza.

Dla miłośników historii najważniejszym punktem imprezy było jednak zwiedzanie śladów po dawnym grodzisku Ryczyn.

O jego dziejach opowiadała dr Magdalena Przysiężna-Pizarska, która prowadziła tu wykopaliska archeologiczne, a także przewodnik turystyczny dr Tadeusz Jurek.

- Co nas przyciąga do tego lasu? Okazja do spotkanie z ludźmi - zawsze można spotkać kogoś nowego albo starych znajomych - mówił Andrzej Semczuk, który przyjechał do Ryczyna na rowerze siódmy albo ósmy raz.

- Już się pogubiłem w tych rachubach - dodawał. - Wcześniej przyjeżdżałem sam albo z synem, a teraz już trzeci raz z klubem Na Przełaj. To świetna okazja do rozpoczęcia sezonu i poćwiczenia przed następnymi wyjazdami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska