Do kogo należą ulice w Brzegu?

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Tak jeszcze w piątek wyglądały dziesiątki śmietników. Burmistrz - ze względów sanitarnych - kazał je posprzątać, ale problem będzie wracał.
Tak jeszcze w piątek wyglądały dziesiątki śmietników. Burmistrz - ze względów sanitarnych - kazał je posprzątać, ale problem będzie wracał. Jarosław Staśkiewicz
Po ośmiu latach burmistrz doszedł do wniosku, że kilkanaście ulic wcale nie należy do miasta. Starosta też ich nie chce. Końca sporu nie widać.

Od wielu dni uliczne kosze, chodniki i trawniki przy Jana Pawła II, Starobrzeskiej, Kamiennej, Ofiar Katynia i kilkunastu innych ulicach wyglądają równie żałośnie. Śmieci się wysypują, odpadki walają się po trawie, a jezdnie i chodniki nie są sprzątane.

Jerzy Podgórski, który nie mógł już patrzyć na brud przy ul. Ofiar Katynia, zaczął wydzwaniać do urzędów: - I w końcu w Zakładzie Higieny Komunalnej powiedzieli mi, że to nie jest miejska ulica!
Pomyłka? Wcale nie. O tym, że z dokumentacją kilkunastu ulic nie wszystko jest w porządku, miejscy urzędnicy zorientowali się w ostatnich miesiącach.

- W 2003 roku rada miasta rzeczywiście przyjęła uchwałę o nadaniu tym ulicom statusu gminnych, ale odtąd nie zadbano o zmianę prawa własności. I one wciąż należą do skarbu państwa - mówi Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu. - Wcześniej o tym nie wiedzieliśmy, ale teraz, mając świadomość, że nie są miejskie, nie mogę już wydawać na nie miejskich pieniędzy, bo tego zabrania ustawa.
Co dalej?

- Inicjatywa należy do starostwa - mówi burmistrz. - Możemy rozmawiać o przejęciu niektórych ulic, np. Rybackiej, która ma charakter lokalnej drogi. Ale np. ul. Starobrzeska mogłaby pozostać powiatowa, bo to typowa droga wylotowa z miasta. Wiem, że urzędnicy z powiatu starają się teraz o wpisywanie w księgach wieczystych miasta jako właściciela wszystkich tych ulic. Jakim prawem robi się to bez naszej zgody? - pyta burmistrz Huczyński, przypominając, że nabycie prawa własności jest równoznaczne z koniecznością ponoszenia kosztów utrzymania dróg.

Wicestarosta Janusz Gil: - W 2003 roku urzędnicy - nie chcę tu wskazywać, którzy - zaniedbali sprawę i nie doprowadzili procedury do końca. Ale przecież uchwała obowiązuje, nikt jej nie podważył i dlatego teraz nadrabiamy zaległości w księgach wieczystych.

Niewykluczone, że burmistrz będzie się od tych decyzji odwoływał. Na razie zlecił - ze względów sanitarnych - opróżnienie koszy ze śmieci, ale kosztami chce obciążyć powiat.

- Skoro nie możemy się porozumieć, skierowaliśmy wniosek o rozstrzygnięcie sporu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - dodaje Gil. - Tylko że tam sprawy ciągną się długo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska