Trujący benzen. Powietrze w Kędzierzynie-Koźlu do naprawy!

Czasami w powietrzu unosi się tak wielki smród, że aż nie da się oddychać. Wtedy lepiej zostać w domu i pozamykać okna - skarży Roman Witczak, jeden z mieszkańców Śródmieścia.

Sprawa zanieczyszczenia powietrza była jednym z tematów, które poruszono na seminarium z okazji kędzierzyńskich Dni Chemika. Z przygotowanego na tą okazję raportu wynika, że powietrze nad Kędzierzynem-Koźlem jest najbardziej zanieczyszczone na Opolszczyźnie, choć w ostatnim czasie ilość trujących związków się zmniejsza. W zeszłym roku w normie było stężenie dwutlenku azotu i siarki. Odnotowano ieznaczne przekroczenie stężenia benzenu. - Ale na dwóch z czterech stacji pomiarowych zanotowaliśmy jego spadek, więc jakiś powód do zadowolenie jest - podkreśla Helena Kowalczyk z wydziału ochrony środowiska kędzierzyńskiego starostwa.

Tyle, że wspomniane wyniki badań to średnia roczna, która nie oddaje sedna sprawy. Problemem mieszkańców Kędzierzyna-Koźla są tzw. krótkotrwałe emisje benzenu. Wówczas na kilka godzin jego stężenie wzrasta nawet do 150 mikrogramów na metr sześcienny, podczas gdy norma wynosi... 5.

Na terenie miasta znajduje się około 40 zakładów z branży chemicznej, ale nie wiadomo, który z nich odpowiada za zanieczyszczenia. Sytuację miał zmienić tzw. program naprawy powietrza, który przygotował opolski urząd marszałkowski. Został on jednak skrytykowany (patrz ramka) a część jego założeń zakwestionował nawet sąd. Przygotowywany jest nowy dokument, który pozwoli na skuteczniejszą walkę z zanieczyszczeniem powietrza - mówi nto marszałek Józef Sebesta, który sam jest mieszkańcem Kędzierzyna-Koźla i też często narzeka na fatalną jakość powietrza.
Marszałek Sebesta dodaje, że jedną z najważniejszych rzeczy będzie zakup specjalistycznej mobilnej stacji pomiarowej. Takie urządzenie można stawiać w dowolnym miejscu i dzięki temu wskazać firmę, która emituje niebezpieczny benzen.

Związek ten w dużym stężeniu niszczy układ nerwowy, może też powodować białaczkę.