Piłka ręczna. Otmęt znów w I lidze

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Przez obronę rywalek przedziera się Katarzyna Pierowska.
Przez obronę rywalek przedziera się Katarzyna Pierowska.
Co prawda krapkowiczanki zajęły 2. miejsce w swojej grupie II ligi, ale skorzystały z wycofania się triumfatorek - MTS-u Żory.

Na początku lat 70 Otmęt pod wodzą trenera Leona Nosily dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski kobiet, aby w następnych latach balansować między I a II ligą. Na zapleczu ekstraklasy (ówczesna Seria B) krapkowiczanki po raz ostatni występowały w 2002 roku, kiedy spadły do II ligi. Rok później wywalczyły awans, ale kłopoty finansowe sprawiły, że wystartowały od III ligi.

W minionym sezonie podopieczne Jolanty Jochymek niemal do końca walczyły o awans, ale ostatecznie straciły do MTS-u Żory trzy punkty. Tuż po rozgrywkach pojawiła się co prawda informacja, że zespół ten może nie przystąpić do rozgrywek I ligi, ale oficjalnego komunikatu długo nie było.

- Rzeczywiście pojawiła się dość szybko szansa na awans, ale bez konkretów nie mogliśmy nic zrobić, trwaliśmy w zawieszeniu i z dzisiejszej perspektywy zmarnowaliśmy cenny czas - przyznaje trener i wiceprezes Jolanta Jochymek. - Kiedy wreszcie dostaliśmy propozycję gry w I lidze w ciągu tygodnia musieliśmy wszystko podopinać w kwestiach finansowych i choć jeszcze szukamy pieniędzy, to zdecydowaliśmy się wystartować.

Wiadomo, że I liga niesie za sobą większe koszty związane z uczestnictwem, a chcąc w niej pozostać należy jeszcze wzmocnić zespół.

- Po rozmowach z władzami Krapkowic i województwa oraz prywatnymi firmami mamy zapewnienie, że środki potrzebne na grę będziemy mieli - mówi Jochymek. - To pierwszy krok, który pozwala patrzeć w przyszłość z optymizmem. Jeżeli zapowiedzi zostaną zrealizowane, to budżet będzie stabilny i powinien wystarczyć na walkę o utrzymanie. Innego celu nie może być, a sezon będzie bardzo trudny.

Trudno z optymizmem patrzeć dziś na kwestie kadrowe. Aż cztery kluczowe zawodniczki: Justyna Pałac, Aleksandra Kuźmik, Justyna Rogowska i Katarzyna Luca zmagają się z kontuzjami, więc brakuje nie tyle wzmocnień co piłkarek do wyjściowego składu.

- Mam nadzieję, że dziewczyny staną na nogi jeszcze w okresie przygotowawczym - dodaje Jochymek. - Jeżeli chodzi o wzmocnienia, to niestety zawodniczki, które były w kręgu naszych zainteresowań nie chciały czekać, czy będziemy w I lidze i wybrały inne kluby. Prowadzimy jednak rozmowy z bramkarką oraz trzema rozgrywającymi i jeżeli do nas trafią i nie będzie kontuzji, to powalczymy o utrzymanie.

Krapkowiczanki przygotowania do sezonu rozpoczną 15 sierpnia, kiedy wyjadą na obóz, a ligę zainaugurują 24 września na własnym parkiecie z SMS-em Gliwice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska