Zaginięcia na Opolszczyźnie. Grzybiarzu, weź do lasu komórkę

Redakcja
Paweł Stauffer
Sezon na grzyby się zaczął, a wraz z nim problem z gubiącymi się w lesie grzybiarzami.

Kilka dni temu dyżurny komendy w Oleśnie odebrał zgłoszenie o zaginięciu w lesie pod Wysoką 70-letniego mężczyzny.

- Przyjechał z synem na grzyby, o umówionej godzinie mieli się spotkać przy samochodzie, a kiedy ojciec się nie zjawiał, syn po dwóch godzinach zawiadomił o zaginięciu - mówi Tomasz Kubicki, komendant policji w Oleśnie.

Do poszukiwań zaangażowani zostali wszyscy policjanci, którzy byli w dyspozycji: drogówka, prewencja, nawet kryminalni.

- Poszukiwania na szczęście trwały krótko, mężczyznę znalazł jeden z policjantów, ale takie akcje generują potężne koszty, a w sezonie grzybowym zdarzają się regularnie! - mówi komendant Kubicki.

Powiat oleski w dużej części położony jest w kompleksie Borów Stobrawskich. Do lasów zjeżdżają całe autokary z grzybiarzami,. Wiele z nich przyjeżdża Czarnego Śląska: z Chorzowa, Bytomia, Katowic.

Oni najczęściej gubią się w nieznanych lasach.
- Mieliśmy już i taki przypadek, że zaginionego grzybiarza przez całą noc szukali policjanci, strażacy i ochotnicy, podczas gdy on wyszedł na szosę, autostopem dojechał do rodzinnego Jaworzna i najspokojniej w świecie poszedł spać - opowiada Tomasz Kubicki.

Zaginięcia w lesie łatwo uniknąć. Biorąc ze sobą telefon komórkowy.

- Wtedy nawet jeśli stracimy orientację wśród drzew, to możemy dzwonić po pomoc - tłumaczy Tomasz Kubicki, szef oleskiej policji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska