Do dewastacji doszło na stacji Opole Zachodnie. We wtorek o godzinie 15.35 ktoś - najprawdopodobniej złodziej - najpierw włamał się, a potem powyrywał przewody w tzw. szafce.
Kolejarze natychmiast stracili kontrolę nad sześcioma rozjazdami.
- Odkąd pracuję to pierwszy taki przypadek, uszkodzenie takiego urządzania mogło doprowadzić do tragedii - mówi Zbigniew Makowski, naczelnik działu eksploatacji Zakład Linii Kolejowych w Opolu.
Ruch pociągów został we wtorek wstrzymany, a wznowiono go po ponad godzinie, gdy zabezpieczono rozjazdy. Sama naprawa szafki zakończyła się dopiero we wtorek w nocy, a łączne straty mogą wynieść tysiące złotych.
- Opóźniło się dziewięć pociągów pasażerskich na około 400 minut, utraciliśmy też połączenia we Wrocławiu, Opolu czy Kędzierzynie-Koźlu - wymienia Zbigniew Makowski. - Każda kradzież jest karygodna, ale ta mogła mieć katastrofalne skutki. Dlatego apeluję, aby urządzenia kolejowe zostawić w spokoju.
Złomiarze nie mają ostatnio litości na opolskich kolei. Kolejowi złodzieje od marca okradli opolskie torowiska aż 8 razy. Ich łupem padły głównie miedziane druty i metalowe elementy szyn.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?