Cyganka oszukała kasjerkę. Kulisy 'napadu' na strzelecki Getin Bank

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Kasjerka strzeleckiej placówki wydała cygance pieniądze, żeby ta je pomnożyła.
Kasjerka strzeleckiej placówki wydała cygance pieniądze, żeby ta je pomnożyła. Radosław Dimitrow
Pracownica strzeleckiego Getin Banku wydała cygance pieniądze, żeby ta... pomnożyła je czarami. Zamiast tego oszustka zniknęła z tysiącem złotych. Wtedy pracownica zaczęła udawać, że ją napadli i powiadomiła policję.

To, że kasjerka padła ofiarą własnej naiwności, a nie rabunku, ustalili policjanci. Zajęło to blisko dwa miesiące, bo pracownica banku w zaparte twierdziła, że było inaczej.

Do “rabunku" w niewielkiej placówce Getin Banku w Strzelcach Opolskich miało dojść w lipcu tego roku.

Kobieta powiadomiła o zdarzeniu swoją szefową i policję.

Z jej relacji wynikało, że do placówki w biały dzień wszedł mężczyzna w średnim wieku, któremu towarzyszyła kobieta. Kasjerka opowiadała o tym, że złodziej trzymał pod skórzaną kurtką coś, co przypominało nóż i zaczął jej grozić. Wtedy wydała mu tysiąc złotych.

Strzeleccy policjanci, którzy przyjęli telefoniczne zgłoszenie natychmiast wyruszyli w pościg za sprawcami.

Zatrzymywali samochody i rozpytywali ludzi, żeby ustalić w jakim kierunku mogli uciec złodzieje, ale nikt nic nie widział. Do akcji włączyli się też mundurowi z sąsiednich powiatów.

- Policjanci ustalili ostatecznie, że do napadu jednak nie doszło - poinformowała Beata Kocur, ze strzeleckiej komendy policji.

Policjanci od początku mieli wątpliwości, czy zeznania kobiety były prawdziwe. W końcu - podczas kolejnej rozmowy z funkcjonariuszami - kasjerka wyznała prawdę.

Okazało się, że do placówki przyszła tego dnia cyganka, która chciała powróżyć. Jak ustaliliśmy, miała ona w magiczny sposób pomnożyć majątek kasjerki i jej rodziny.

Żeby czary zadziałały cyganka potrzebowała jednak prawdziwych banknotów. Wtedy kasjerka wydała jej pieniądze.

Gdy cyganka skończyła czarować wyszła z banku zabierając ze sobą gotówkę. Wtedy pracownica zorientowała się, że została oszukana.
- Ta pani już u nas nie pracuje - mówi szef strzeleckiego oddziału Getin Banku. - Złamała nasz wewnętrzny regulamin, który rygorystycznie określa w jakich przypadkach kasjerka może wydawać pieniądze. To co zrobiła, było niedopuszczalne.

Przełożony kasjerki zapewnia, że zgodnie z procedurami bank zawsze dokładnie sprawdza przed przyjęciem do pracy, czy dana osoba nadaje się na to stanowisko. Weryfikuje m.in. jakie ma nałogi i czy nie ma pociągu do hazardu.

- Ale nie wszystko da się przewidzieć - dodaje.

Teraz kasjerka będzie musiała oddać bankowi tysiąc złotych.

- Odpowie także za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i złożenie fałszywych zeznań - mówi Henryk Wilusz, ze strzeleckiej prokuratury. - Grozi za to do 3 lat więzienia.

Policjanci szukają też cyganki, która ukradła pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska