Gęsta zupa "z wkładką", bigos, łazanki lub fasolka po bretońsku gotowane są w sąsiadującym z misją Centrum Caritasu im. Biskupa Józefa Nathana przy ul. Mickiewicza w
Opolu. Codziennie od poniedziałku do piątku o 13.00 osoby bezdomne mogą zjeść posiłek na miejscu lub zabrać go w słoiku do domu.
Dziś wydawanie zupy zajęło około kwadransa. Chętnych było kilkanaście osób. Pracownik Caritasu, Krzysztof Moczko, zaopatrzył wszystkich.
- To o tyle cenna inicjatywa, że w tej chwili jest to praktycznie jedyny ogólnodostępny punkt, gdzie wydawane jest wszystkim potrzebującym ciepłe jedzenie - mówi stojący w kolejce po zupę pan Józef. - Na razie jest nas mało, bo misja działa dopiero kilka dni i wielu bezdomnych i koczujących na dworcu jeszcze nie wie, że zupa już tu jest.
Artur Wilpert z Caritasu Diecezji Opolskiej wyjaśnia, dlaczego misja ruszyła już teraz, choć jest jeszcze ciepło.
- Mamy sygnały, że wielu bezdomnych właśnie korzystając z dobrej pogody opuściło schroniska, by w mieście poszukać jakiegoś zarobku - mówi. - Wiemy, gdzie są tradycyjne skupiska bezdomnych i wiemy, że w tych pustostanach zwykle nie mają szans na żaden ciepły posiłek. Wraz z bezdomnymi przychodzą też czasem ludzie biedni i zwyczajnie mniej zaradni. Posiłku nie odmawiamy nikomu.
Największe oblężenie misja będzie przeżywać zimą. Potrzebujących może być nawet więcej niż w minionych latach, bo na opolski dworzec PKP ściągną prawdopodobnie bezdomni z remontowanych przed Euro 2012 dworców we Wrocławiu i Katowicach.
- Nie sprawdzamy ściśle ewidencji - przyznaje Artur Wilpert. - Człowiek ma zwykle bezdomność wypisaną na twarzy i trudno go wtedy pytać, czy przyjechał do Opola na tydzień czy na resztę życia. Spróbujemy pomóc wszystkim. Wkrótce przy misji zostanie uruchomiony stały punkt medyczno-opatrunkowy. Będzie się tam można także zaopatrzyć w odzież. Koszty utrzymania misji bierze na siebie Caritas. Zwłaszcza zimą chętnie skorzystamy także z programów oferowanych przez miasto lub urząd wojewódzki.
- Nie wstydzę się, że tu przychodzę na zupę - mówi Henryk. - Odkąd zmarła mi żona, jestem sam. To dla mnie duża pomoc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?