Rozmawiałam z sąsiadami i okazało się, że większość ma nakaz dopłaty do rachunków za wodę - opowiada Janina Dobrzańska, jedna z lokatorek. - Ale jakoś nikt nie przypomina sobie, żeby kąpał się częściej niż kiedyś
Takie opinie można usłyszeć od tysięcy lokatorów Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Chemik", której blokowiska tworzą największe osiedla w Kędzierzynie-Koźlu.
Setki osób szturmowało w ostatnich dniach drzwi administracji z żądaniem wyjaśnień. Ludzie dostali bowiem nakazy dopłaty do rachunków w wysokości od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych. Rekordzista ma ponad 6 tys. zł.
- To fakt, mieliśmy i jeszcze mamy sporo pracy w związku z wyjaśnieniem tego, skąd wzięły się dopłaty. Wszystko jednak zostało naliczone zgodnie z prawem i obowiązującym cennikiem - zarzeka się Wiesław Bryła, kierownik administracji RSM "Chemik".
Bryła wyjaśnia, że od 2009 roku spółdzielnia prowadziła montaż liczników we wszystkich spółdzielczych mieszkaniach. W ciągu ostatniego roku lokatorzy byli rozliczani na podstawie prognoz, które sami wyznaczyli, a dopiero we wrześniu zweryfikowano to na podstawie odczytów z liczników.
- I wiele osób zadeklarowało mniejsze zużycie, niż było ono faktycznie - twierdzi kierownik Bryła. - Na przykład jedna pani uznała, że każdy z członków jej rodziny zużyje po 2 metry sześcienne wody miesięcznie.
Tymczasem okazało się, że wykorzystali po 8 metrów na osobę. Licząc, że metr kosztuje ponad 9 złotych, po roku czasu pani musi dopłacić ponad 2 tys. zł.
Z kolei lokator, który dostał 6 tysięcy złotych, miał ponoć niesprawną pralkę, która cały czas pobierała wodę. Tak przynajmniej twierdzi spółdzielnia.
Ale dopłaty związane z zaniżonymi prognozami stanowią tylko część wezwań. Spora część spółdzielców dostała też nakazy zapłaty związane z różnicą wskazań indywidualnych wodomierzy oraz głównych.
- Ja np. mam 120 złotych dopłaty z tego tytułu - mówi pan Tomasz z osiedla Piastów. - Rozumiem, że różnicę poniosą teraz solidarnie wszyscy spółdzielcy, no bo kto inny. Ale to nie można było od razu zamontować bardziej czułych liczników w mieszkaniach? Władze RSM tłumaczą, że zamontowane w domach urządzania faktycznie nie są dokładne i mogą nie zauważać np. kapiącej z kranu wody. - Moglibyśmy kupić do każdego mieszkania superczułe liczniki po kilkaset złotych sztuka - usłyszeliśmy w administracji. - Ale koszt ich zakupu i tak ponieśliby spółdzielcy. Tak czy siak wiązałoby się z dodatkowymi kosztami.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?