Basen w Opolu uszkodziła... woda?

Odkryty basen przeszedł kapitalny remont w 2006 roku. Wówczas wydawało, że na wiele lat Opole ma spokój z basenem, który powstał w latach 30. XX wieku.

Co więcej, władze miasta chwaliły się często pływalnią i zapewniały, że za kilka lat tak pięknie będą wyglądać inne obiekty sportowe w mieście.

Tymczasem na jednej z ostatnich komisji edukacji zdumieni radni otrzymali informację, że basen wymaga remontu. Podobnie jak stare lodowisko Toropol czy rozsypująca się hala widowiskowa Okrąglak.

- To nie jest normalne, że basen, po tak krótkim czasie znów musimy remontować - ocenia Lucjusz Bilik, przewodniczący klubu radnych SLD.

Sylwia Lechowicz, dziś wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu, a wcześniej kierownik basenu na placu Róż, przyznaje, że remont jest konieczny.

- Mamy problem z dużą niecką, która zaczęła przeciekać - opowiada.

Problemy zaczęły się jeszcze w 2010 roku, podczas powodzi. Wówczas poziom wód gruntowych znacznie się podniósł i te wody zaczęły przesiąkać do największej niecki basenu. - Potem poziom wód gruntowych obniżył się, ale niecka już nie była szczelna - dodaje Sylwia Lechowicz. - Spore ubytki wody pojawiły się w tym sezonie, a w przyszłości sytuacja może się pogarszać. Mamy już jednak pomysł, jak temu zaradzić.

Ten pomysł to wyłożenie żelbetonowej niecki specjalną, bardzo wytrzymałą folią.

- Metoda jest znana i tańsza niż np. wyłożenie basenu płytkami - przekonuje wicedyrektor MOSiR.

Na razie jednak na remont basenu nie ma pieniędzy w pierwszych przymiarkach do budżetu na 2012 rok. Nie ma również pieniędzy na ekspertyzę budowlaną, która miałaby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego woda z basenu przedostaje się do maszynowni.

- Przecież niecka powinna być zabezpieczona przed wysokim stanem wód gruntowych - twierdzi radny Bilik. - Niepokojące są także informacje o przeciekach do maszynowni. Będę o to pytać na najbliższej sesji rady miasta, jak również o to, kiedy będą pieniądze na konieczny remont.