Jednym z przegranych jest Norbert Krajczy, senator RP mijającej właśnie kadencji, któremu do mandatu zabrakło sporo, bo blisko 20 tysięcy głosów.
Podobnież niepocieszony wynikiem głosowania w jednomandatowych okręgach wyborczych jest ich zapalony orędownik - Janusz Sanocki, który przegrał z Ryszardem Knosalą zbliżoną do Krajczego liczbą głosów.
Wygląda na to, że ani Krajczemu nie pomogła zmiana barw klubu z PiS na PSL, ani tym bardziej Sanockiemu cofnięcie rekomendacji PiS przez prezesa Kaczyńskiego.
Czarnym koniem tegorocznych wyborów okazał się Rajmund Miller z Nysy, który ubiegał się o mandat posła RP z ramienia PO. Dostał się na Wiejską z blisko 9-tysięcznym poparciem.
Tym samym Miller niebawem pożegna się z nyską radą miejską (zastąpi go Dariusz Grabowiecki). Nie znaczy to jednak, że przestanie również być lekarzem laryngologiem, ale bez wątpienia sen z powiek będą mu teraz spędzać dwa priorytetowe zadania, których wyczekuje Nysa - remont tamy i budowa obwodnicy.
Na lobbowanie przez swojego reprezentanta w stolicy nie mają co liczyć brzeżanie ani namysłowianie. Powiat namysłowski stracił mandat po sześciu latach, bo ani Teresa Ceglecka-Zielonka z PiS-u, ani Łukasz Tusk z PO nie zdobyli odpowiedniego poparcia. Bliżej był Tusk, ale zabrakło mu 282 głosów.
Bez szans byli kandydaci z Brzegu: najlepszemu z nich Dariuszowi Byczkowskiemu (PiS) zabrakło do mandatu 5 tysięcy głosów. Pozostali z wynikami między 1 a 2,5 tysiąca głosów nie odegrali w tych wyborach żadnej roli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?