Hit IV ligi dla Swornicy Czarnowąsy

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Wojciech Scisło zdobył obie bramki dla Swornicy.
Wojciech Scisło zdobył obie bramki dla Swornicy. Sławomir Jakubowski
Dwie bramki Wojciecha Scisły zapewniły liderowi wygraną w Graczach.

Protokół

Protokół

Skalnik Gracze - Swornica Czarnowąsy 0-2 (0-1)
0-1 Scisło - 44., 0-2 Scisło - 85.
Skalnik: Stopiński - Szeląg (46. Worek), Ciach, Płaza, Kuśmiruk - Raś (60. Witkowski), Wilusz, Paciorek (87. Wolański), Lewandowski, Stencel - Gortowski (55. Z. Bąk). Trener Grzegorz Kutyła.
Swornica: Bella - Mazur, Jacek, B. Steczek, Jeleniewski - Semik, A. Steczek, Krężlewski, Syldorf (86. Kostrzewa) - Kowalczyk, Scisło. Trener Wojciech Lasota.
Sędziował Artur Chudala (Opole). Żółte kartki: Lewandowski - Syldorf. Widzów 180.

Goście z Czarnowąs mecz na boisku byłego III-ligowca rozpoczęli bez respektu, grając agresywnie i wysoko. Ale to miejscowi mieli w pierwszych 10. min trzy dogodne okazje. W dwóch przypadkach strzelał Sebastian Lewandowski, ale najpierw spudłował z dwóch metrów, a następnie spudłował. Na koniec Ireneusz Gortowski trafił z bliska w Jakuba Bellę.

Przed przerwą także Swornica zaczęła stwarzać okazję. W najlepszej Jakub Syldorf trafił w słupek, ale gol padł dopiero w 44. min. Wówczas po rzucie wolnym na raty uderzał Wojciech Scisło i za drugim razem piłka znalazł drogę do siatki. Do drugiej części goście przystąpili w komfortowej sytuacji, z jednobramkową zaliczką, ale nie zamierzali się bronić. Wręcz przeciwnie zaatakowali i w kwadrans wypracowali sobie trzy okazje. Za każdym razem po prostopadłych podaniach w polu karnym znajdywał się Kamil Kowalczyk, ale lider klasyfikacji strzelców IVligi nie miał dnia.

Raz trafił w słupek, raz obronił bramkarz, a raz piłkę sprzed linii wybił obrońca. Przewagi nie udało się też udokumentować Adamowi Steczkowi, który groźnie strzelił z dystansu. Skalnik swoją szansę miał w 49. min, ale Gortowski nie trafił w piłkę będąc przed pustą bramką. Dopiero jednak po godzinie gry miejscowi postawili wszystko na jedną kartę, grali trzema obrońcami i śmielej zaatakowali. W 60. min Lewandowski zdobył nawet gola, ale był na pozycji spalonej. Ataki gospodarzy zastopował Scisło, który w 85. min po przejęciu piłki w środku pola zakończył kontrę gości celnym strzałem i odebrał spadkowiczowi nadzieję na choćby punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska