Pomologia w Prószkowie ginie w oczach

Redakcja
- Park dendrologiczny zmienił się w zaniedbany zagajnik, nikt nie wie, co tu rośnie - mówi Andrzej Bezdziecki. - A przecież tak niewiele trzeba, by unikatowe rośliny znów cieszyły oczy zwiedzających.
- Park dendrologiczny zmienił się w zaniedbany zagajnik, nikt nie wie, co tu rośnie - mówi Andrzej Bezdziecki. - A przecież tak niewiele trzeba, by unikatowe rośliny znów cieszyły oczy zwiedzających. Krzysztof Świderski
Chwasty i samosiejki zarastają jeden z najpiękniejszych ogrodów botanicznych na Opolszczyźnie. Wszyscy wiedzą, co zrobić, by go odbudować, ale nikt nie chce się tym zająć.

Dawna Pomologia, a właściwie to, co po niej zostało, umiera na naszych oczach - mówi ze smutkiem Wacław Ździebłowski, były nauczyciel cieszącego się niegdyś znakomitą renomą w całej Polsce prószkowskiego Zespołu Szkół Ogrodniczych. - Aż serce boli, gdy widać, jak to, co było niegdyś chlubą ogrodnictwa na skalę europejską, zmienia się w cmentarzysko.

Większość ziem uprawnych należących do dawnego zespołu szkół (czyli Pomologii) wydzierżawiono rolnikom. Reszta jest w opłakanym stanie. - Kamień na kamieniu nie został po szklarni, w której jeszcze niedawno rosły kilkumetrowe agawy, kaktusy, fikusy i opuncje - mówi Andrzej Bezdziecki, miłośnik przyrody z Opola. - Na szczęście po artykule w nto udało się znaleźć ludzi, którzy aż w Milówce koło Zakopanego dali schronienie niektórym okazom.

Na doprowadzenie do dawnej świetności czekają założone przed ponad 100 laty arboretum i park Scholla, nazwany tak na cześć założyciela Instytutu Pomologicznego. Samosiejki i chwasty zarastają posadzone tam unikatowe okazy drzew. Szansą na odbudowę arboretum byłoby utworzenie Wojewódzkiego Ogrodu Botanicznego. Ten rozważany już od 6 lat pomysł popierają co prawda wszyscy zainteresowani, ale nikt nie chce dać na to pieniędzy.

Regiopedia

- Jeśli teraz czegoś z tym nie zrobimy, to chyba nie uda się już nigdy - przyznaje Róża Malik, burmistrz Prószkowa, zastrzegając jednak natychmiast: - Ale to nie jest nasze, właścicielem jest starostwo powiatowe.

A Henryk Lakwa, starosta opolski, również nie kwapi się do inwestowania w prószkowskie arboretum.
- Żadne ze starostw w Polsce nie prowadzi ogrodu botanicznego - wyjaśnia. - A my nie udźwignęlibyśmy kosztów takiego przedsięwzięcia.

Z finansowania odbudowy prószkowskiego ogrodu wycofał się też urząd marszałkowski. Samorząd wojewódzki zainteresowany jest jedynie Parkiem Krajobrazowym Góra św. Anny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska