Jak ratować arcydzieła sztuki

Klaudia Bochenek
Jeden z wielu witraży w kościele św. Jakuba w Nysie, czyli w bazylice mniejszej. Proboszcz dba o kolorowe mozaiki, sięgając po fundusze unijne, korzystając ze wsparcia samorządów i... - bez wątpienia - z Bożej pomocy.
Jeden z wielu witraży w kościele św. Jakuba w Nysie, czyli w bazylice mniejszej. Proboszcz dba o kolorowe mozaiki, sięgając po fundusze unijne, korzystając ze wsparcia samorządów i... - bez wątpienia - z Bożej pomocy. Klaudia Bochenek
Centrum Badawczo-Edukacyjne Konserwacji Zabytków nyskiej PWSZ zorganizowało seminarium na temat witraży.

Seminarium było koniecznością, bo ostatnimi czasy wiele się w tej materii zmieniło. Na rynku są nowe środki do konserwacji, pojawiły się nowoczesne metody pielęgnacji, a przede wszystkim przyszedł czas na uświadomienie, że witraż sam w sobie jest arcydziełem sztuki, a nie tylko jednym z elementów znajdujących się najczęściej w kościołach. A co za tym idzie - trzeba o niego odpowiednio zadbać - tłumaczy dr Paweł Karaszkiewicz, rzeczoznawca oraz pracownik Centrum Badawczo-Edukacyjnego Konserwacji Zabytków przy Państwowej Wyższej szkole Zawodowej w Nysie, a zarazem wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

To właśnie dr Karaszkiewicz wpadł na pomysł zorganizowania "witrażowego" seminarium, bo jak sam przyznaje, dość mocno interesuje się sztuką witraży. Twierdzi jednak, że jednoznacznie nie potrafi wskazać, który podoba mu się najbardziej:

- Podobają mi się wszystkie na swój sposób. Nawet te najbardziej kiczowate i naiwne - uśmiecha się. - Przecież trzeba pamiętać o tym, że w każdy taki witraż artysta musiał włożyć sporo pracy, wiele godzin poświęcić by skomponować taką przestrzeń.
Organizator seminarium dodaje, że w Nysie jest cała masa przepięknych szklanych mozaik. Chociażby w kościele św. Jakuba albo... budynku elektrowni nad rzeką. Nie mówiąc już o innych miastach w Polsce. - Szkopuł w tym, że gros tych witraży jest mocno zaniedbanych, a niektóre wręcz nie były ruszane przez konserwatorów od dziesiątek lat - mówi.

Problemem są oczywiście finanse. Sam wojewódzki konserwator zabytków, Krzysztof Spychała z Opola, który również uczestniczył w seminarium potwierdza, że z finansowaniem modernizacji szklanych arcydzieł jest kiepsko.

- Oczywiście możemy dofinansowywać takie zadania, ale niestety czysto teoretycznie, bo proza życia jest okrutna: zwyczajnie nie mamy na tyle pieniędzy - martwi się Spychała. - Na szczęście parafie i inni właściciele zabytkowych mozaik szukają alternatywnych źródeł i na własną rękę próbują o nie dbać. A to nas bardzo cieszy, bo przecież kościół to nie tylko ławki, ściany, freski i dach. Witraże są jego istotnym elementem.

Za zauważalne gołym okiem dbanie o kolorowe okna swej świątyni dr Karaszkiewicz chwali proboszcza Mikołaja Mroza z nyskiej bazyliki: - Jak widać, jeśli się bardzo chce, to można.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska