- Cieszę się, że zaszłam w programie tak daleko. To, że udało mi się wejść do finału to i tak wielki sukces. Bez względu na to kto wygra program, będę zadowolona - mówi dziewczyna i zaraz dodaje:
- Oczywiście zachęcam do głosowania na mnie. Obiecuję, że was nie zawiodę i będę reprezentowała Opole najlepiej jak potrafię - zapewnia.
Ania Bałon jeszcze kilka miesięcy temu była skromną i nieśmiałą dziewczyną. W najśmielszych snach nie przypuszczała, że pojawi się na paryskich wybiegach mody, że będzie rozdawała autografy i przyjmowała gratulacje od fanów.
- Zawsze skrycie marzyłam o tym, żeby zaistnieć w świecie mody, ale miałam problemy z wagą. Jeszcze dwa lata temu byłam o 24 kilogramy cięższa. Wiedziałam, że z taką wagą na karierę modelki nie mam szans - wspomina.
Jej życie zmieniło się, kiedy poznała pewnego chłopaka.
- To była taka wakacyjna miłość. Dla niego chciałam wyglądać jak najlepiej, dlatego zaczęłam pracować nad swoją sylwetką. Wakacje się skończyły, no i miłość razem z nimi, ale dziś mogę powiedzieć, że po części to właśnie temu chłopakowi zawdzięczam, że dostałam się do programu - śmieje się. - Najzabawniejsze jest to, że on chyba nawet nie wie, że o nim mowa - dodaje.
Ania Bałon w Top Model. Zobacz zdjęcia z sesji foto w programie
Ania, żeby rozprawić się ze zbędnymi kilogramami, stała się ekspertem w dziedzinie żywienia i zdrowego stylu życia.
- Modelka musi dbać o swoje ciało, bo od tego jak wygląda, zależy czy znajdzie pracę - tłumaczy i wymienia całą listę produktów, które ułatwiają utrzymanie zgrabnej sylwetki. - Po pierwsze zielona i czerwona herbata, no i zioła i przyprawy, najlepiej te ostre, bo one świetnie wpływają na metabolizm, a więc papryczki chili, imbir, cynamon, do sałatki obowiązkowo czosnek, a do herbaty cytryna. Na deser, zamiast czekolady ananas, bo on też przyspiesza spalanie tłuszczu - tłumaczy.
Droga do finału. Ania Bałon na Fashion Week w Paryżu. Odsłona pierwsza
Zdrowa dieta to jednak tylko połowa sukcesu. Druga połowa okupiona jest litrami wylanego potu na siłowni.
- Po fitnessie idę do sauny, a później pod prysznic, na przemian ciepły i zimny, i znowu do sauny. Wszystko po to, żeby skóra była lepiej ukrwiona i bardziej jędrna. Do tego obowiązkowo zabiegi kosmetyczne, które nadają cerze promienny wygląd - tłumaczy.
Przeciwnicy zarzucają jej na forach internetowych, że oszukuje widzów. Twierdzą, że Ania opowiada przed kamerą, że jest biedna, tylko po to, żeby wzbudzić w widzach współczucie i w ten sposób wygrać program. No, bo skąd dziewczyna z niezamożnej rodziny może mieć pieniądze na siłownię, saunę i kosmetyczkę?
- Na fitness chodzę dzięki uprzejmości moich znajomych, którzy prowadzą siłownię. Mogę z niej korzystać za darmo. Podobnie jest z zabiegami kosmetycznymi w jednym z opolskich salonów - tłumaczy dziewczyna. - Na początku było mi przykro, kiedy ludzie na forach obrzucali mnie błotem. No ale w końcu uzmysłowiłam sobie, że teraz jestem osobą publiczną, więc nie wszyscy będą mnie uwielbiać. Nie ma innego wyjścia i trzeba się przyzwyczaić. To cena, jaką się płaci za popularność - mówi Ania Bałon.
Złośliwi twierdzą, że opolanka naśladuje zwyciężczynię pierwszej edycji Top Model, Paulinę Papierską, która zasłynęła tym, że ciągle płakała.
- Nie ukrywam, że jestem osobą wrażliwą i czasami zdarzało mi się płakać. Kamera raz i drugi to uchwyciła i przylgnęła do mnie etykieta płaczki, ale na co dzień wcale taka nie jestem - zapewnia.
Potwierdza to Mariusz Bochenek, dyrektor I LO w Opolu, do którego chodzi Ania. - Od kiedy wzięła udział w programie, widzę, że częściej się uśmiecha, nabrała pewności siebie. Ta przygoda po prostu dodała jej skrzydeł - tłumaczy. - Najważniejsze, że woda sodowa nie uderzyła jej do głowy - mówi.
O tym, że teraz anonimowość Ani nie grozi, dziewczyna przekonała się już po emisji jednego z pierwszych odcinków programu.
- Stałam w markecie, w kolejce do kasy i przez cały czas przyglądała mi się jakaś dziewczyna. W końcu podeszła i zapytała, czy to ja jestem Ania Bałon. To było bardzo miłe, pytała o program, mówiła, że mi kibicuje. Zresztą od jakiegoś czasu ludzie coraz częściej proszą mnie o autografy albo chociaż o krótką rozmowę - śmieje się opolanka. - Czasami nawet jestem skrępowana, kiedy dopada mnie grupa kilkunastu osób i każdy chce zrobić sobie ze mną zdjęcie - opowiada.
Droga do finału. Ania Bałon na Fashion Week w Paryżu. Odsłona druga
Ani kibicują rodzina i przyjaciele, którzy zapowiadają, że będą na nią głosować podczas przyszłotygodniowego finału. Ania już planuje jak po programie będzie wyglądało jej życie.
- Większość koleżanek z domu modelek przeprowadziło się do Warszawy, bo to tam obracają się ludzie związani ze światem mody. Tam odbywają się pokazy i imprezy podczas, których można poznać ludzi i zdobyć kontakty. Ja w maju mam maturę, więc na razie zostaję w Opolu, ale po egzaminie pewnie też przeprowadzę się do stolicy. Program Top Model otworzył przede mną ogromne możliwości i nie zamierzam zmarnować tej szansy - zapewnia i jednocześnie rozwiewa nadzieję chłopców, którzy wzdychają na widok opolskiej piękności.
- Na razie muszę myśleć o karierze. Na miłość przyjdzie czas później - ucina.
Na Facebooku powstał fanklub Ani Bałon . - Jego założycielka poprosiła mnie, żebym założyła profil, bo ludzie mają do mnie mnóstwo pytań. Chcą wiedzieć w jaki sposób udało mi się zrzucić tyle kilogramów, no i jak wyglądała praca nad kolejnymi odcinkami programu. Kilka dni temu założyłam konto, ale na razie nie miałam jeszcze czasu, żeby zamieszczać na nim wpisy. Obiecuję, że po finale nadrobię zaległości - deklaruje.
Finał programu tvn Top Model. Zostań modelką już 7 grudnia.
Nagrodami dla zwyciężczyni jest kontrakt z Max Factor, sesja zdjęciowa na okładkę “Glamour" i międzynarodowy kontrakt z agencją modelek.
O tym, która z dziewczyn wygra zdecydują widzowie w sms-owym głosowaniu.
Opolanie, głosujcie za Anią!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?