Seniorzy wystawią Rewizora w teatrze w Opolu

Redakcja
- Przyszłam tu, żeby się dobrze bawić - mówi Anna Murczkiewicz (w białym fartuszku). - Dzięki temu emerytura nie jest taka straszna.
- Przyszłam tu, żeby się dobrze bawić - mówi Anna Murczkiewicz (w białym fartuszku). - Dzięki temu emerytura nie jest taka straszna. Paweł Stauffer
Warsztaty teatralne dla jednych były spełnieniem marzeń o scenie, dla innych zabawą i urozmaiceniem życia emeryta. W niedzielę zawładną Dużą Sceną. To będzie święto ludzi, którzy po prostu kochają teatr.

Od marca grupa ponad trzydziestu osób, głównie emerytów, bierze udział w warsztatach teatralnych prowadzonych przez Stowarzyszenie Kochanowski. Na zajęcia przychodzą raz w tygodniu. Uczą się interpretacji tekstu, ruchu scenicznego i tańca, mierzą z zadaniami aktorskimi.

- To zupełnie inny rodzaj przygody teatralnej, niż w przypadku dzieci i młodzieży, z którymi też pracują nasi aktorzy - mówi Tomasz Konina, dyrektor teatru. - Młodzi marzą o aktorstwie, chcieliby kiedyś zostać gwiazdami. Dla starszych uczestników zajęć, stają się one okazją przeżycia czegoś nowego. Z przyjemnością patrzymy, jak młodnieją na tych spotkaniach. Wielu z nich już dawno zakończyło życie zawodowe, tu odrywają się od szarej codzienności, stają znowu aktywni.

Dla Marii Kubickiej, emerytowanej polonistki z I LO w Opolu teatr zawsze był pasją. Jako młoda dziewczyna myślała o szkole aktorskiej, potem na studiach polonistycznych była recytatorką. - Od dziecka chodziłam do teatru - wtedy Teatru Ziemi Opolskiej - mówi. - Potem w "Kochanowskim" widziałam prawie wszystkie przedstawienia. W szkole stale organizowałam jakieś występy i przedstawienia. Zajęcia teatralne dla seniorów to bardzo dobry pomysł.

Jadwiga Wrońska nie wstydzi przyznać się do swych 75 lat. - Zawsze chciałam być aktorką - mówi - ale zostałam nauczycielką chemii. W Dobrzeniu Wielkim, gdzie uczyła, teraz należy do grupy kabaretowej "Kuloch".

- Najczęściej gram śmierć - śmieje się. - Lubię też opowiadać kawały. Pewnego razu spotkała na ulicy swoją byłą uczennicę, aktorkę Grażynę Misiorowską. - To ona zaprosiła mnie na zajęcia do teatru. Pani Jadwiga namówiła na nie przyjaciół z dobrzeńskiego kabaretu - przyjeżdżają na warsztaty w siódemkę.

Do tej grupy należy też Wiktor Spisla z Chróścic. Aktorem bardzo chciał być jego syn, kilka razy zdawał do szkoły teatralnej, ale w końcu został wydawcą polskiej gazety w Monachium. Tymczasem teatralnego bakcyla połknął senior. - Powoli pozbywam się okropnej tremy. Te zajęcia dają dużo pewności siebie - przyznaje pan Wiktor.

Robert Sapiga, z zawodu mechanik, teatrem interesuje się od kilku lat, a zajęcia w "Kochanowskim" traktuje jako element terapii. - Dają mi wiele radości - mówi. - Pozwalają nawiązać kontakty z ludźmi, oderwać się od codzienności. To jest zupełnie inny świat, a dzięki zadaniom aktorskim mogę wyrazić siebie inaczej. W przygotowywanym przedstawieniu gra Rewizora.

Annę Murczkiewicz, byłą nauczycielkę geografii i historii, do udziału w warsztatach namówiły koleżanki. - Zawsze interesowałam się teatrem, a te zajęcia traktuję przede wszystkim jako znakomitą zabawę. Dzięki temu emerytura nie jest taka straszna. "Bo wiek emerytalny po to jest nam dany, by realizować niespełnione plany. Więc nie ma co patrzeć na swą kartę zdrowia, tylko łykać życie i się delektować" - przedstawia rymowaną receptę na życie.

Lilianę Wencel, lektorkę niemieckiego, do udziału w warsztatach skłoniła potrzeba kreatywnego spędzania wolnego czasu w dobrym towarzystwie. - Ale po trochu też chęć realizacji dawnych marzeń. Miałam zdawać na studia aktorskie, ale zachorowałam na gardło. Musiałam wybrać inną drogę zawodową, ale dawne marzenia na dnie duszy wciąż drzemią. Teraz się spełniają - mówi.

W niedzielę po raz pierwszy seniorzy-amatorzy wystąpią na Dużej Scenie. Pod okiem Tomasza Koniny przygotowali współczesną wersję Gogolowskiego "Rewizora". Dopisali też własne sceny, w których mówią o samych sobie. Przedstawienie - o godz. 20 - zostało wpisane w program Festiwalu Europejskiego. Wstęp jest bezpłatny.

To wszystko było możliwe dzięki finansowemu wsparciu Urzędu Miasta Opola. Grupa seniorów nie płaciła za warsztaty. - Liczymy na to, że prezydent Opola nie poskąpi funduszy na następny cykl zajęć - mówią.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska