Świeży trup w krwi kałuży ortografii służy

sxc.hu
sxc.hu
W opolskiej podstawówce nr 21 dzieci walczą o tytuł mistrza ortografii, ćwicząc m.in. na dyktandach Lema.

Ortografia dla większości polskich uczniów to abrakadabra i makabra razem wzięte. Tuż po wojnie przeciętny piątoklasista strzelał byka w jednym na 10-12 wyrazów. Teraz pułapkę stanowi dla niego już co trzecie słowo. Nauczyciele szukają różnych sposobów, by pisany język ojczysty nie był dla uczniów polem minowym. W opolskiej szkole podstawowej nr 21 wymyślono w tym celu Szkolną Ligę Ortograficzną.

- To połączenie zabawy z nauką - mówi Sylwia Zaskórska, polonistka i pomysłodawczyni Ligi.
Co miesiąc uczniowie klas 4-6 dostają do uzupełnienia tekst ortograficzny, sprawdzający znajomość określonych zasad pisowni. Na każdym poziomie kształcenia wykorzystany jest inny zestaw "trudnych" słówek, przygotowany przez nauczycieli poszczególnych przedmiotów. Listę tych wyrazów uczniowie mają okazję wcześniej poznać. Na koniec roku szkolnego zostanie wyłoniony szkolny arcymistrz ortografii.

W listopadzie dzieci utrwalały pisownię wyrazów z "rz" i "ż". Szóstoklasiści musieli uzupełnić brakujące literki w historii, która zaczyna się tak: "W kałuży krwi leżał trup świeży z wyrazem rozmarzenia na twarzy. Kula uczyniła najpoważniejsze spustoszenia w jego narządach, małżowinie i móżdżku, który wyciekał teraz na złożony numer gazety".
Tekst zrobił wrażenie, nawet na niektórych rodzicach.

- Osłupiałem - mówi pan Paweł, ojciec szóstoklasisty. - Syn też wrócił do domu mocno poruszony. To już nie wystarczy "chrząszcz brzmi w trzcinie"?

- O matko! - jęknęła Krystyna Płaskoń, dyrektorka PSP 21 i polonistka, gdy usłyszała ten fragment. - Jak bym takiego tekstu nie użyła.

Autorem krwawej historyjki o trupie w kałuży - który notabene okazuje się pod koniec zwykłym manekinem - jest Stanisław Lem. Na tego typu zabawnych dyktandach kilkadziesiąt lat temu uczył ortografii swego siostrzeńca. I nauczył już po miesiącu wakacyjnych ćwiczeń!

- Pewnie, że można wybrać coś neutralnego, ale ja szukam tego, co może dzieci maksymalnie przyciągnąć do ćwiczenia ortografii. Teksty Lema są tak atrakcyjne, że ta nauka może być i ciekawa, i skuteczna - mówi Sylwia Zaskórska. - Wiedząc, co dzieci oglądają w telewizji, w jakie gry komputerowe grają, nie sądzę, by "świeży trup" mógł je bulwersować, a mam nadzieję, że dzięki niemu na zawsze zapamiętają pisownię słowa "świeży".

- Największym wrogiem nauki jest nuda - mówi polonista-metodyk Anna Markowska. - Dyktanda Lema są błyskotliwe, dowcipne. To znakomity materiał do ćwiczeń.
A chrząszcz u Lema oczywiście brzmi w trzcinie i to tak, że "nawet zadżumione makolągwy wielce się dziwowały".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska