- Miasto nie szanuje prywatnej własności, dlatego mam zamiar zamknąć chodnik przebiegający przez moją posesję - mówi Tadeusz Byrdak z Opola, właściciel kamienicy u zbiegu ulic Piastowskiej i Zamkowej.
Chodzi o przejście w tzw. podcieniu kamienicy, obok pubu Boston (naprzeciwko hotelu Piast). Łączy ono chodnik z mostem w jeden komunikacyjny ciąg. Byrdak chce go zamknąć, bo miasto nie zgodziło się płacić mu za użytkowanie przejścia, które jest jego własnością. Jeśli nie uda mu się dogadać z ratuszem, zapowiada, że zagrodzi teren łańcuchami i wywiesi informację, że chodnik jest zamknięty z powodu niekorzystnej dla niego decyzji prezydenta Opola. Wstęp będą tam mieli tylko klienci pubu.
Opolanin od dwóch lat domaga się od urzędników opłaty za korzystanie z chodnika. Co prawda właściciele budynków nie pobierają pieniędzy za użytkowanie chodników przylegających do ich posesji, ale ta sytuacja jest wyjątkowa: przejście znajduje się nie obok, ale wewnątrz posesji Byrdaka.
- Bardzo długo wymienialiśmy się pismami z urzędnikami. Nikt się nie przejął, nawet gdy zagroziłem, że chodnik wyłączę z ruchu - mówi Byrdak. - Dlatego teraz od słów przejdę do czynów.
Ile miasto miałoby płacić właścicielowi za użytkowanie chodnika? Jak ratusz zamierza rozwiązać spór? - czytaj w środowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?