Pocisk artyleryjski robił za odbojnik do bramy!

Mirela Kaczmarek
Saperzy uznali, że pocisk artyleryjski nie może dłużej robić za odbojnik i zdecydowali się wywieźć go na poligon, gdzie jutro zostanie zniszczony.
Saperzy uznali, że pocisk artyleryjski nie może dłużej robić za odbojnik i zdecydowali się wywieźć go na poligon, gdzie jutro zostanie zniszczony.
O pocisku, który służy jako ogranicznik do bramy saperów poinformował były żołnierz. Okazało się, że mieszkańcy posesji wiedzieli o jego istnieniu, ale... nie przeszkadzał im on.

Do niecodziennego znaleziska doszło w Brzegu przy ul. Piastowskiej

- Pocisk zauważył żołnierz, który przechodził w pobliżu i wezwał saperów. Wprawdzie nie miał zapalnika, ale mimo to, był to przedmiot potencjalnie wybuchowy i niebezpieczny - mówi kpt. Jacek Obierzyński z 1. Brzeskiego Pułku Saperów. - Pocisk wkopał ktoś w to miejsce wiele lat temu, prawdopodobnie po to, żeby brama za bardzo się nie odchylała. No i tak został - tłumaczy.

Właściciele tłumaczyli, że wiedzieli, że przy ich bramie wkopany jest pocisk.

- Podobno ktoś kiedyś oglądał go, ale stwierdził, że nie jest on niebezpieczny - tłumaczy kpt. Obierzyński.

Saperzy nie podzielają tego optymizmu.

- Skoro nie było w nim zapalnika, to wcale nie oznacza, że jest on bezpieczny. Nie znamy przecież do końca jego konstrukcji - tłumaczy kpt. Jacek Obierzyński.

Dlatego saperzy uznali, że pocisk artyleryjski nie może dłużej robić za odbojnik i zdecydowali się wywieźć go na poligon, gdzie jutro zostanie zniszczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska