Sąd: lekarz z WCM wypisywał zwolnienia za pieniądze

Archiwum
Archiwum
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć dla Marka H., ortopedy z WCM w Opolu za przyjmowanie łapówek.

Sprawa sięga jeszcze września 2006 roku. Wtedy do wydziału do spraw walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu
zgłosiła się Ewa Ś-S., która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

To kobieta, która... pośredniczyła w wręczaniu lekarzowi łapówek m.in. w zamian za wypisywanie zwolnień lekarskich bez przeprowadzenia badań.

Jak ustalono w śledztwie, Ewa Ś-S. poznała lekarza przez swojego męża, który był wówczas pracownikiem Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Kobieta leżała też na oddziale, na którym pracuje Marek H., był on też jej lekarzem prowadzącym.

To tak miała nawiązać się nić porozumienia. Po jakimś czasie kobieta zaczęła pośredniczyć w załatwianiu lewych zwolnień. Od znajomych brała pieniądze, książeczki Rejestru Usług Medycznych oraz książeczki ubezpieczeniowe.

Zanosiła to wszystko lekarzowi, a on wstawiał zwolnienia bez przeprowadzenia badań. Jak wynika z akt sprawy za jeden dzień L-4 miał brać od 10 do 15 zł.

Z kolei w listopadzie 2004 roku jedna z opolskich firm prowadziła prace rozbiórkowe na terenie byłego zakładu Opolwap w Strzelcach Opolskich. Podczas robót nalot zrobiła Państwowa Inspekcja Pracy.

Inspektorzy zażądali pokazania zaświadczeń o braku przeciwwskazań do wykonywania prac na wysokości. Okazało się że Bogumił K., szef firmy oraz jego pracownicy, takich dokumentów nie mieli.

Ale od czego była Ewa Ś-S. Kobieta poszła “po prośbie" do Marka H. Ten zapewnił, że zaświadczenia da się załatwić, ale kosztować to będzie 1700 zł.

Lekarz wziął pieniądze i razem z kobietą poszli do innego lekarza - Jana K., który miał uprawnienia do ich wystawiania. Marek H. wszedł do gabinetu i po chwili wyszedł z czterema zaświadczeniami. W śledztwie okazało się, że 1700 zł nie trafiło do lekarza, który je wypisał, ale Marek H,. pieniądze zostawił sobie.

Z kolei jak twierdzi prokuratura, w lipcu 2005 roku, lekarz wziął 500 zł łapówki w zamian za szybsze przyjęcie na oddział Andrzeja Z., który miał złamaną stopę. Wszystko odbyło się również za pośrednictwem Ewy Ś-S.

Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Opolu. Ten skazał nieprawomocnie Marka H. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5. Musi też zapłacić 31 tys. zł grzywny oraz naprawić szkodę powstałą przez wypisywanie lewych zwolnień, w sumie ponad 7,3 tys. zł.

To pieniądze wypłacane przez firmy i ZUS pracownikom, którzy byli na zwolnieniach. Sąd zasądził też Markowi H. przepadek pieniędzy pochodzących z przestępstw - ponad 5 tys. zł.

Wcześniej sąd skazał Ewę Ś-S. na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz Jana K., lekarza który wypisał zaświadczenia o braku przeciwwskazań do prac na wysokościach na pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i 1,5 tys. zł grzywny. Wyroki w zawieszeniu dostały też osoby, które płaciły za zwolnienia.

Karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata usłyszał również Mariusz P., inny lekarz wypisujący lewe zwolnienia. On robił to jednak za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska