Biegacze docenili Nysę

Archiwum uczelni
Certyfikat przyznawany jest przez uczestników biegów poprzez portal maratonypolskie.pl, skupiający osoby, dla których biegi są prawdziwą pasją.
Certyfikat przyznawany jest przez uczestników biegów poprzez portal maratonypolskie.pl, skupiający osoby, dla których biegi są prawdziwą pasją. Archiwum uczelni
Tytuł Złotego Biegu 2011 oraz całą masę innych wyróżnień otrzymał I Bieg Nyski, który studencka brać zorganizowała z okazji 10-lecia nyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.

To dla nas ogromny zaszczyt, powód do dumy i motor do kolejnych, jeszcze lepszych działań - cieszy się Jacek Makowski, przewodniczący samorządu studenckiego w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie, który w ubiegłym roku był jednym z dyrektorów nagrodzonego biegu.

Studenci cieszą się tym bardziej, że odznaczeni zostali nie przez jakieś prywatne firmy czy przedsiębiorstwa, ale przez samych maratończyków, a konkretnie organizację Maratony Polskie. - Najwidoczniej podobało im się u nas. Może chodziło o atmosferę, może o profesjonalną organizację, a może o jedno i drugie...

W każdym razie jedno jest pewne: dostali statuetkę Złoty Bieg, a poza tym kilka wyróżnień, m.in. trzecie miejsce w kategorii "debiut organizacyjny", drugie w kategorii "województwo opolskie" i czwarte miejsce w kategorii "bieg na 10 km" (na stu nominowanych).

- To chyba spore osiągnięcie - uśmiecha się Jacek. - Zwłaszcza, że jeszcze rok temu wydawało się to wprost niemożliwe. Przygotowania trwały jakieś trzy miesiące i organizatorzy wspominają, że przebiegały w zabójczym tempie. Ale efekt był taki, że pod koniec czerwca nyscy studenci mieli już sporą listę uczestników.

- A jak już nadszedł dzień I Biegu Nyskiego, to uwijaliśmy się jak w ukropie. Jeszcze o drugiej w nocy biegaliśmy po mieście z puszką farby i oznaczaliśmy kolejne kilometry - śmieje się Makowski.

Biegacze mieli wówczas do pokonania 10-kilometrową terasę, na którą wyruszyło 340 osób. Niektórzy na metę dobiegi już po półgodzinie. - Perfekcyjna była nie tylko organizacja imprezy, atmosfera spotkania, ale również pogoda - wspomina Marzena, jedna z uczestniczek biegu.

Ten rok zapowiada się jeszcze lepiej, bo organizatorzy nabrali apetytu. Zwłaszcza po ostatnich sukcesach. - Planujemy tym razem, by na starcie stanęło sześciuset, a nawet siedmiuset zawodników - mówi Jacek Makowski. - Albo i jeszcze więcej, najlepiej bez limitów i ograniczeń!

II Bieg Nyski zaplanowany jest na 16 czerwca i wkrótce ruszają zapisy do niego. Studenci chcą go zrobić z jeszcze większą pompą. - W Polsce są setki, a może nawet tysiące różnych biegów ulicznych, ale my chcemy, żeby nasz się czymś wyróżniał - mówi przewodniczący samorządu studenckiego. - A skoro Nysa ma ciekawą i bogatą historię, to czemuż by tego nie wykorzystać...

Stąd pomysł, by obok przebiegających ulicami maratończyków, zbroiły się wojska napoleońskie. Natomiast sygnał do biegu mogliby dać rycerze w historycznych strojach Księstwa Nyskiego oraz członkowie Bractwa Kurkowego. A najlepiej wprowadzić zawodników na start na rumakach!

- Zobaczymy ile z tych zamierzeń uda się zrealizować, ale starać będziemy się na pewno - uśmiecha się Jacek. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem, II Bieg Nyski będzie jednym z największych w tym rejonie Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska