- Planowane przez Jarosława Gowina łączenie mniejszych sądów z większymi, wydłuży drogę do sprawiedliwości, tego można być pewnym - uważa Waldemar Urbanowicz, przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.
W piątek w Opolu związkowcy i członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów dyskutowali o planowanej reformie sądownictwa.
Według planów Ministerstwa Sprawiedliwości, w całej Polsce w miejsce 115 najmniejszych sądów powstaną wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych. Status autonomicznych instytucji stracą te, w których pracuje mniej niż 14 sędziów.
Reforma nie ominie Opolszczyzny. I tak w Głubczycach ma być wydział zamiejscowy sądu z Kędzierzyna-Koźla, w Brzegu -
Nysy, w Oleśnie wydział rejonowego sądu z Kluczborka, a w Prudniku
ze Strzelec Opolskich.
Ministerstwo chce, by w placówkach zamiejscowych funkcjonowały tylko dwa segmenty - karny i cywilny. W wybranych mają też pozostać wydziały rodzinne i ds. nieletnich. Znikną natomiast wydziały pracy, gospodarcze i ksiąg wieczystych.
Pracownicy administracyjni sądów oraz asystenci sędziów w związku z tymi planami boją się też o pracę.
- Łączenie sądów może być pretekstem do redukcji zatrudnienia, wymuszaniem podpisywania nowych, mniej korzystnych umów i przenoszenia poza dotychczasowe miejsce pracy - tłumaczy Konrad Politowicz, zastępca przewodniczącego Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.
Związkowcy nie wykluczają, że jeśli ministerstwo będzie nieugięte i w dodatku nie rozwieje wszystkich wątpliwości związanych z planowaną reformą, rozpoczną się akcje protestacyjne. - Zaczniemy głośno protestować, wyjdziemy na ulice! - zapowiada Waldemar Urbanowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?