Magiczne cegły z Nysy

Archiwum
Cegły z piasku wyglądają bardzo podobnie do tradycyjnych, ale są trwalsze – przekonała się o tym prof. Zofia Wilimowska, rektor PWSZ, podczas spotkania w Instytucie Architektury, gdzie po raz pierwszy zaprezentowano efekty pracy nyskich naukowców.
Cegły z piasku wyglądają bardzo podobnie do tradycyjnych, ale są trwalsze – przekonała się o tym prof. Zofia Wilimowska, rektor PWSZ, podczas spotkania w Instytucie Architektury, gdzie po raz pierwszy zaprezentowano efekty pracy nyskich naukowców. Archiwum
Naukowcy z nyskiej PWSZ stworzyli innowacyjny preparat jonowymienny, którego wiążące właściwości pozwolą m.in. robić cegły z piasku pustynnego. Dzięki tej technologii można będzie także pomagać ofiarom kataklizmów i budować lepsze drogi.

Choć trudno uwierzyć, że w Arabii Saudyjskiej brakuje piasku do produkcji materiałów budowlanych - taka jest prawda. Ten, który w miliardach ton znajduje się na arabskich terenach pustynnych, do produkcji cegieł się nie nadaje. Jest zbyt słony i tradycyjnymi metodami nie można z niego stworzyć elementów do budowy domów.

Dlatego wszystkie surowce budowlane są transportowane do Arabii drogą morską. Takie rozwiązanie, choć bardzo drogie, jest konieczne, by w Arabii powstała choć jedna budowla.

W nyskim Regionalnym Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Innowacyjnych niemożliwe stało się możliwe. W piątek w Instytucie Architektury PWSZ dr Bogusław Szuba i dr Adam Adamczyk zorganizowali pierwszą prezentację technologii wytwarzania cegieł z piasku pustynnego. Efekty są niesamowite. Ale od początku...

- Wszystko zaczęło się w październiku 2010 roku. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie podpisała wtedy umowę z firmą Golden Desert Technology sp. z o.o. w Krakowie. To międzynarodowa spółka zajmująca się wdrażaniem nowoczesnych technologii w różnych dziedzinach naszego życia - mówi Piotr Woźniak, dyrektor Regionalnego Centrum Transferu Wiedzy i Technologii Innowacyjnych.

Potem w połowie 2011 roku uczelnię odwiedził jej partner - przedsiębiorca z Arabii Saudyjskiej. Zaproponował współpracę przy opracowaniu środka, który pozwoliłby łączyć słony piasek.

- Rozpoczęliśmy badania. Próby prowadzone były w kilku ośrodkach. Współpracowaliśmy z naukowcami i praktykami z Uniwersytetu Wrocławskiego. Udało się uzyskać satysfakcjonujące efekty. Na szczególne uznanie zasługuje wkład prof. dra hab. Huberta Kołodzieja, dra hab. Andrzeja Vogta oraz mgra inż. Stanisława Strzeleckiego, a także dra Bogusława Szuby i dra Adama Adamczyka - mówi Piotr Woźniak. - Projektu nie udałoby się zrealizować także bez ogromnego wsparcia prof. Zofii Wilimowskiej, rektora PWSZ w Nysie.

Co ważne, okazało się, że stworzony z udziałem nyskich naukowców preparat jonowymienny może być zastosowany nie tylko w budownictwie, do produkcji cegły z piasku pustynnego, ale i w takich dziedzinach przemysłu jak drogownictwo, budownictwo wodne, górnictwo czy budownictwo ekologiczne i mieszkaniowe.

- Jeśli chodzi o praktyczne zastosowanie tego środka, ma ono ogromne znaczenie nawet w kontekście pomocy humanitarnej - mówi Piotr Woźniak. - Dzięki wiążącym właściwościom tego jonowymiennego preparatu można z gruntu stworzyć prefabrykaty do produkcji tymczasowych domów dla ludności z terenów ogarniętych kataklizmami - dodaje. Co więcej, w maju 2012 roku planowane jest spotkanie z przedstawicielami kanadyjskiej fundacji pomocy ofiarom klęsk żywiołowych i działań wojennych na temat współpracy w zakresie wdrożenia elementów projektu do potrzeb pomocy humanitarnej.

Na czym polega tajemnica tego wspaniałego środka?

- Nie mogę zdradzić szczegółów, ale powiem, że preparat łączy ze sobą krzemionkę, czyli piasek, bazując na oddziaływaniach międzycząsteczkowych. To produkt całkowicie naturalny, wyprodukowane z jego użyciem cegły są trwalsze od tradycyjnych, a swoim wyglądem przypominają piaskowiec - mówi dr Adam Adamczyk, koordynator projektu.

Przy okazji prezentacji preparatu w Instytucie Architektury PWSZ powstał także Interdyscyplinarny Zespół Badawczo-Wdrożeniowy. Jego celem jest znalezienie zastosowania dla preparatów i materiałów tworzonych w laboratoriach badawczych, a także inspirowanie badań nad nowymi środkami poszukiwanymi przez potencjalnych odbiorców.

- Dla mnie jest najważniejsze to, że choć centrum funkcjonuje dopiero od kilku miesięcy, już udało się zaliczyć tak spektakularny sukces. Połączyliśmy naukę i komercję, powiększyliśmy potencjał uczelni, jeśli chodzi o nowe technologie i know-how. Oby centrum rozwijało się tak dalej - mówi Piotr Woźniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska