Woda w Nysie śmierdzi mułem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Badamy wodę w rzece i jest ona coraz lepsza - mówi prezes Akwy Zdzisław Konik.
Badamy wodę w rzece i jest ona coraz lepsza - mówi prezes Akwy Zdzisław Konik. Krzysztof Strauchmann
Badania sanepidu nie wykazały skażeń bakteriologicznych czy fizykochemicznych, ale mieszkańcy Nysy skarżą się na zapach kranówki.

Pieczenie, zaczerwienienie, plamy na skórze - na takie objawy skarży się co najmniej kilku alergicznych mieszkańców Nysy po kontakcie ze zwykłą wodą z kranu. Problemy zaczęły się około 20 lutego.

Woda podgrzewana do 50 stopni Celsjusza pachnie torfem lub mułem. Zimna nie ma nieprzyjemnego zapachu. Na uciążliwy zapach najbardziej skarżą się mieszkańcy tych rejonów miasta, gdzie pobór i krążenie wody w sieci miejskiej są stosunkowo najmniejsze.

- Mój dwuletni syn dostał pryszczy na skórze, choć wcześniej nigdy nie miał takich problemów - opowiada jeden z mieszkańców Nysy. - Ograniczyliśmy kąpiele dziecka, myjemy go w wodzie kupowanej w sklepie. Większość sąsiadów pije wyłącznie wodę kupowaną w butelkach.

22 lutego nyski Sanepid pobrał do badania próbkę wody z kranu w mieszkaniu jednej z interweniujących osób.

- Jeden z mieszkańców poinformował nas pisemnie o przykrym zapachu wody z kranu, poza tym odebraliśmy kilka interwencji telefonicznych - mówi Małgorzata Kopczyńska, dyrektor nyskiego Sanepidu. - W ubiegłą środę pobraliśmy próbki wody do badania, które zostało wykonane w akredytowanym laboratorium. Wyniki badań bakteriologicznych i fizykochemicznych są prawidłowe, woda nie ma skażeń i jest zdatna do picia. Laboratorium określiło zapach wody jako akceptowalny. Będziemy nadal monitorować sytuację.

Prezes nyskiej Akwy, która zaopatruje miasto w wodę, przyznaje, że sytuacja ma charakter wyjątkowy, ale winą obarcza nietypowe okoliczności pogodowe. Nysa pije wodę z rzeki Białej Głuchołaskiej, ujmowanej i uzdatnianej w Siestrzechowicach. Jesienią stan rzeki był bardzo niski. W lutym rzekę skuły silne mrozy.

- Woda nie była dostatecznie natleniana, zerwały się namuły denne - mówi prezes Akwy Zdzisław Konik. - Filtry na stacji działają prawidłowo, ale, niestety, nie usuwają przykrego zapachu.

Jak zapewnia szef Akwy - po zauważeniu uciążliwości przepłukano urządzenia filtrujące na terenie stacji uzdatniania wody. Poza tym włączono dodatkowo trzy ujęcia głębinowe na terenie miasta, które dostarczają do sieci wodę lepszej jakości.

- Badamy wodę w rzece i jest coraz lepsza. Zatory lodowe mijają, poziom wody się podnosi - mówi prezes Zdzisław Konik. - Pozostaje nam tylko czekać na poprawę.
Mieszkańcy też przyznają, że jakość wody od wtorku znacznie się poprawiła.

- Chcę wiedzieć, co takiego spowodowało w wodzie ten przykry zapach. Obawiam się, że do sieci miejskiej dostały się muły z dna jeziora nyskiego - komentuje interweniujący mieszkaniec. - Być może należy przeprowadzić dodatkowe badania, sprawdzić jeszcze inne możliwe skażenia. Mieszkańcy powinni wiedzieć, co piją i jaki to może mieć wpływ na ich zdrowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska