Pacjenci walczą o reumatologię w Pokoju

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Na znak protestu przeciwko decyzji władz województwa o zamknięciu pododdziału reumatologicznego w Pokoju Stanisław Grabowiecki, pacjent szpitala (z prawej), zrzekł się w styczniu odznaczenia "Zasłużony dla Opolszczyzny”.
Na znak protestu przeciwko decyzji władz województwa o zamknięciu pododdziału reumatologicznego w Pokoju Stanisław Grabowiecki, pacjent szpitala (z prawej), zrzekł się w styczniu odznaczenia "Zasłużony dla Opolszczyzny”.
- Na zmianach chorzy tylko zyskali - przekonuje dyrektor szpitala.

Od stycznia w szpitalu w Pokoju nie ma już pododdziału reumatologicznego - chorzy z takimi schorzeniami kierowani są do Kup.

Przeciwko decyzji o likwidacji reumatologii protestują jednak pacjenci skupieni w dwóch opolskich stowarzyszeniach. Obaw o przyszłość nie kryją także władze Pokoju, bo szpital to wizytówka gminy i jeden z największych pracodawców.

Tymczasem od momentu połączenia w 2003 roku dwóch placówek w jeden Wojewódzki Zespół Szpitali Pulmonologiczno-Reumatologicznych Pokój stopniowo traci na znaczeniu właśnie na rzecz Kup.

- Dziś nad naszym szpitalem zebrały się tak ciemne chmury, że w ogóle nie wiadomo, o co chodzi - komentuje Stanisław Grabowiecki, członek zarządu Stowarzyszenia Chorych na Reumatyzm "Milenium".

Pacjenci zaproponowali spotkanie wszystkich zainteresowanych stron konfliktu i wczoraj w namysłowskim starostwie przy owalnym stole zasiedli: Roman Kolek, wicemarszałek województwa, Mirosław Wójciak, dyrektor zespołu szpitali, wójt Pokoju Barbara Zając i starosta Julian Kruszyński. Stowarzyszenia pacjentów oprócz Stanisława Grabowieckiego reprezentowali też Anna Żukowska i Roman Kręgiel.

- Szpital w Pokoju ma jeszcze przedwojenną tradycję i nadal cieszy się doskonałą opinią wśród chorych - podkreślała Anna Żukowska. - A do tego nigdy nie miał zadłużenia. W przeciwieństwie do szpitala w Kup.

- Dlatego najlepszym wyjściem byłby powrót do dwóch odrębnych szpitali - przekonywał Roman Kręgiel.

Jednak samorząd województwa połączył lecznice, żeby zaoszczędzić. Z potrzeby oszczędzania wzięła się też decyzja o zamknięciu reumatologii. Bo zgodnie z zarządzeniem szefa Narodowego Funduszu Zdrowia, żeby oddział mógł istnieć, szpital musi mieć własną izbę przyjęć. W Pokoju od kilku lat takiej nie ma.

Wczoraj pacjenci i dyrekcja przedstawiali własne wyliczenia. Ci pierwsi mówili o niedostępności leczenia reumatologicznego na Opolszczyźnie. - Jeden reumatolog przypada na 70 tysięcy mieszkańców, a pół łóżka na 10 tysięcy - stwierdził Stanisław Grabowiecki.

W odpowiedzi dyrektor Wójciak wyliczał, że kolejka do leczenia na oddziale reumatologii po przeniesieniu do Kup znacznie się skróciła.

- Wcześniej zapisy sięgały kwietnia przyszłego roku, teraz ostatni pacjenci mają wyznaczone terminy na lipiec tego roku - mówił i zapewniał, że placówce w Pokoju nic nie grozi: - Kontrakt na rehabilitację jest większy niż w tamtym roku.

Sprawą reumatologii w Pokoju zajmowali się także radni wojewódzcy. - Wrócimy do niej prawdopodobnie na kwietniowej sesji sejmiku - zapewniała obecna na wczorajszym spotkaniu Teresa Ceglecka-Zielonka, która pracuje m.in. w komisji zdrowia. - Każda ze stron ma tu swoje racje, ale jak zwykle wszystko rozbija się o pieniądze, których na leczenie jest po prostu za mało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska