Wójt Lubrzy przeciwny drodze z Czech do autostrady A4

Zdaniem Mariusza Kozaczka, w pierwszej kolejności trzeba zadbać o budowę obwodnic nawet małych miejscowości, a potem zapraszać do nas kierowców z Czech i południa Europy.

- To skandal, że na spotkaniach w sprawie korytarza drogowego pominięto przedstawiciela gminy, która leży na jego trasie. O wszystkim dowiaduję się z prasy - stwierdza wójt Mariusz Kozaczek. - Władze Prudnika chcą załatwić przy tej okazji obwodnicę dla siebie, ale nie zwracają uwagi na sąsiadów.

Tuż przed świętami władze czeskiego Krnova zorganizowały międzynarodową konferencję, na której jednogłośnie uchwalono apel do rządu polskiego i czeskiego o wspólne starania, aby ta trasa została włączona do europejskiej sieci dróg, co da szanse na duże unijne dofinansowania. Na spotkaniu byli min. burmistrz i starosta Prudnika.

Zdaniem władz Lubrzy, należy w pierwszej kolejności wybudować obwodnicę Trzebini, nowy odcinek drogi wojewódzkiej z Lubrzy do Białej, obejście wsi Doroszewice. Tymczasem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zatrzymała prace projektowe nawet na odcinku wschodniej obwodnicy Prudnika, ze względu na oszczędności.

- Nie rozumiem pretensji wójta Lubrzy - dziwi się burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych. - W tej sprawie stronami są dyrekcje dróg krajowych, marszałkowie, ministerstwa transportu, a nie samorządy gmin. Gospodarzem spotkania była starosta Krnova. Prudnik zaproszono dlatego, że jesteśmy miastem partnerskim i pomagaliśmy zainteresować tym pomysłem stronę polską.

Zdaniem Fejdycha, międzynarodowy korytarz transportowy jest szansą na gospodarcze ożywienie południowej Opolszczyzny i dlatego warto wspierać ten pomysł.

Według koncepcji władz Krnova, międzynarodowy korytarz drogowy ma się zaczynać w Ostrawie na skrzyżowaniu z autostradą D1 do Ołomuńca, Pragi i Brna. Dalej prowadzi drogą krajową nr 11 do Opawy i drogą 57 do Krnowa, Albrechtic i granicy z Polską w Bartultovicach. Czesi już mają gotowe projekty budowy obwodnic Opawy, Krnova i Mesta Albrechtice.