Dom grozy w centrum Kędzierzyna-Koźla

Daniel Polak
Do opuszczonego budynku przy ul. Pułaskiego może wejść każdy. W oknach  i na klatkach schodowych od lat nie ma szyb ani barierek. Nikt też tego terenu nie pilnuje.
Do opuszczonego budynku przy ul. Pułaskiego może wejść każdy. W oknach i na klatkach schodowych od lat nie ma szyb ani barierek. Nikt też tego terenu nie pilnuje. Daniel Polak
Była spółdzielnia inwalidów w Kędzierzynie-Koźlu dziś jest miejscem libacji - alarmują mieszkańcy. Choć budynek ma właściciela, władze zapowiadają, że zrobią tam porządek.

W tej sprawie zadzwonił do nas pan Józef, mieszkaniec Kędzierzyna-Koźla. - Dwa miesiące temu z wysokości drugiego piętra tego gmaszyska przy ul. Pułaskiego spadł mężczyzna. Mocno poturbowany trafił do szpitala.

Wcześniej połamało się tam jakieś dziecko. Myślałem, że te wypadki będą przestrogą dla młodzieży, ale kilka dni temu znów widziałem grupkę chłopaków, która spacerowała po tych piętrach z piwem w ręku - opowiada. - Zajmijcie się tą sprawą, bo wygląda na to, że nikt nie wyciąga wniosków z tych tragicznych zdarzeń! - alarmuje.

Ruiny spółdzielni im.Braille'a straszą już od dziesięciu lat. Wcześniej mieścił się tam zakład dziewiarski, w którym pracowali inwalidzi. Gdy produkcja przestała być opłacalna, przedsiębiorstwo zamknięto, a okazały budynek przeszedł w prywatne ręce.

- Podobno właściciel chciał tu robić jakiś inny biznes, ale nie wypaliło - mówi pan Józef, który mieszka nieopodal.

Od tego czasu budynek stał się mekką złomiarzy, miejscem noclegów bezdomnych i zakrapianych alkoholem spotkań młodzieży.

Wprawdzie teren na zlecenie inspektoratu nadzoru budowlanego został ogrodzony, ale i tak każdy może tam wejść. Władze miasta przez lata bezradnie rozkładały ręce. Teraz obiecują, że wreszcie zrobią porządek.

- Obiekt jest w wieczystym użytkowaniu prywatnego właściciela, ale grunt, na którym stoi, należy do gminy. W związku z tym podjęliśmy starania, by odnaleźć właściciela i zobowiązać go do zabezpieczenia tych ruin - mówi Małgorzata Jasiulek, asystentka prezydenta Kędzierzyna-Koźla.

A jeśli właściciela nie uda się odnaleźć (najprawdopodobniej przebywa za granicą)?
- Jednocześnie uruchomimy wszystkie procedury, które umożliwią nam przejęcie tego budynku, choć łatwo nie będzie. Wiemy, że podobne problemy miały już inne samorządy w Polsce i tam takie sprawy również ciągnęły się latami. Ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby się udało - deklaruje Małgorzata Jasiulek.

Miasto mogłoby samo odnowić budynek albo wydzierżawić przedsiębiorcom, którzy będą mieli konkretny plan zagospodarowania go.

Mieszkańcy apelują, by stało się tak jak najszybciej. - Bo to, że kolejni ryzykanci będą tam łamać kości albo nie daj Boże stracą życie, jest pewne, jeśli budynek dalej będzie w takim stanie - uważa czytelnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska