We wtorek brzescy policjanci zauważyli stojące na pasie awaryjnym autostrady A4 dwa samochody na niemieckich numerach rejestracyjnych. Okazało się, że kierowca volkswagena golfa został zatrzymany przez kierowcę bmw, który prosił o pieniądze na paliwo, gdyż został okradziony w Polsce i nie ma jak wrócić do Niemiec. Została mu skradziona cała saszetka wraz z dokumentami oraz portfelem.
Gdy kierowca golfa odmówił wówczas ściągnął z dłoni sygnety oświadczając, że jest to złoto, które daje jako gwarancję zwrotu pieniędzy. Kierowca golfa nie przystał na taką propozycję.
W tym momencie podjechali policjanci. Wówczas kierowca bmw zabrał sygnety. Jak się okazało kierowca bmw miał przy sobie wszystkie dokumenty, a więc można przypuszczać, że oferowane sygnety nie były ze złota. Podczas kontroli bmw, funkcjonariusze stwierdzili, że: przewożone 4-letnie dziecko bez fotelika ochronnego, samochód był pozostawiony na pasie awaryjnym bez włączonych świateł awaryjnych oraz wystawionego trójkąta ostrzegawczego.
Policja w Brzegu zdecydowała skierować do sądu wniosek o ukaranie kierowcy bmw w trybie przyśpieszonym (bo wcześniejsze mandaty okazały się bezskuteczne).
Sąd Rejonowy w Brzegu rozpatrzył sprawę 37-letniego Bernarda R. wymierzając mu karę grzywny w wysokości 1400 zł.
Najskuteczniejszą metodą uniknięcia oszustwa jest rozwaga podróżnych oraz nieuleganie pokusie kupna "złota" po atrakcyjnej cenie- podkreślają jednak policjanci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?