Remontu tamy w Nysie nie ma. Może odpłynąć 300 milionów

Krzysztof Świderski / Archiwum
Jeśli roboty nie zakończą się do czerwca 2015 roku, stracimy dotację z Unii.
Jeśli roboty nie zakończą się do czerwca 2015 roku, stracimy dotację z Unii. Krzysztof Świderski / Archiwum
Mijają terminy, a nie ogłoszono nawet przetargu na modernizację zapory w Nysie. Tymczasem jeśli roboty nie zakończą się do czerwca 2015 roku, stracimy dotację z Unii.

- Dotrzymanie terminu zakończenia modernizacji nyskiej tamy jest już nierealne - uważa burmistrz Nysy Jolanta Barska. - Od powodzi w 1997 roku jesteśmy mamieni, że coś się w tej sprawie robi, tymczasem tama ciągle stanowi zagrożenie dla mieszkańców miasta.

Jeszcze kilka miesięcy temu, jesienią ub. roku, wiceminister środowiska zapewniał, że prace budowlane ruszą w lutym 2012. W styczniu Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu ogłosił przetarg na modernizację 10-kilometrowego odcinka Nysy Kłodzkiej poniżej zapory. Nie rozstrzygnięto go do dziś.

Pozostaje jeszcze remont samej zapory, która skończyła 40 lat i jest w bardzo złym stanie technicznym. W 1970 roku do jej budowy użyto marnego betonu, dlatego dziś się kruszy i odsłania zbrojenie. Tymczasem przetarg na wykonanie nowej budowli zrzutowej z dodatkowymi upustami dennymi nawet nie został jeszcze ogłoszony.

- Jesteśmy w fazie weryfikacji dokumentów przygotowanych przez projektanta, czyli Hydroprojekt Kraków - informuje Magdalena Łońska, rzecznik RZGW we Wrocławiu. - Nasi pracownicy wciąż znajdują tam braki. Będziemy musieli po raz kolejny zwrócić się do projektanta o ich uzupełnienie. Trzeba wykluczyć błędy, by uniknąć ryzyka licznych odwołań, które powodują komplikacje.

- Wszystkie materiały potrzebne do ogłoszenia przetargu są już gotowe - mówi z kolei Dariusz Adamek z Hydroprojektu.

- Opóźnienia związane z ogłoszeniem przetargu nie wpłyną na termin zakończenia inwestycji - zapewnia Magdalena Łońska.

Oprócz powodzi tamie w Nysie grozi utrata unijnej dotacji - 300 mln zł. Remont, a potem rozliczanie dofinansowania musi się zakończyć do grudnia 2015. Inaczej pieniądze trzeba będzie zwrócić.

Więcej o tej bulwersującej sprawie czytaj we wtorkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska