Obecność członków ONR budziła od kilku lat sporo kontrowersji, bo narodowcy, składając wiązanki kwiatów, wyciągali ręce w geście powszechnie uważanym za faszystowski.
Za jego wykonywanie sąd w Strzelcach Opolskich skazał w 2010 r. dwóch członków ONR-u - Krzysztofa F. i Karola L. z Brzegu - na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na 3 lata i wydał zakaz wykonywania nazistowskich gestów.
Tomasz Greniuch, szef ONR-u na Opolszczyźnie, przyznaje dziś, że zachowanie narodowców pod pomnikiem Czynu Powstańczego było błędem. - Przyszedł czas, że zdecydowaliśmy się radykalnie odciąć od tego, co działo się na Górze św. Anny i wywoływało złe skojarzenia - mówi. - Teraz budujemy nową markę.
Greniuch dodaje, że zdaniem członków ONR-u, "hajlowanie" wciąż jest uznawane za rzymski salut, który ma korzenie narodowe. Przyznaje jednak, że po II wojnie światowej ten gest zaczął kojarzyć się większości ludziom z nazizmem.
- Dlatego odeszliśmy od publicznego wykonywania tego gestu. A jeżeli wrócimy kiedyś na Górę św. Anny, to już tylko z wiązanką kwiatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?