Jak się kochać po bożemu?

sxc.hu
sxc.hu
Rysowałam wykresy naturalnych metod planowania rodziny. Słuchałam o czystości przedmałżeńskiej. Ale to bajka. Nigdy z tego nie skorzystam. Do kościoła chodzę - mówi Kasia.

Dziewczyna jesienią bierze ślub kościelny, więc uczestnictwo w naukach przedmałżeńskich jest obowiązkowe. - Męczy mnie nieżyciowość tych nauk - mówi narzeczona. Kościół winien coraz bardziej otwierać się na erotykę i zapotrzebowanie młodych kochających się katolików, tak, aby młodzi nie czuli, że ich wiara jest oderwana od uczuć. Tylko że często oczekiwania wiernych stoją w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami Kościoła.

Alkowa jest boska!
Iza i Roman, małżonkowie z Bielska-Białej, otworzyli sklep internetowy Alkowa, działając pod hasłem "sklep erotyczny dla katolików". Z erotyką powszechnie kojarzącą się z klimatami z seks-shopów - nie ma on nic wspólnego. Nie kupi się tu: ani wibratorów, ani kuleczek dopochwowych, ani strojów i gadżetów sado-maso. Można za to kupić kubki w kształcie serca lub fluorescencyjne kostki do gry w łóżku (na każdej stronie kostki znajduje się nazwa elementu stroju, jaki należy z siebie zrzucić w trakcie gier łóżkowych). Albo flamastry do rysunków na ciele, w sam raz do zabawy w łóżkowe podchody i podróże po ciele ukochanego, czy ukochanej. Bielizna - to eleganckie fatałaszki, a nie przebrania rodem z podrzędnego domu uciech.

Poza tym wiele jest w Alkowie wydawnictw kościelnych poruszających problematykę życia małżeńskiego, prokreacji i wychowania dzieci.

Roman jest informatykiem, Iza - pielęgniarką. Są praktykującymi katolikami, uczestniczyli w ruchu oazowym. I powtarzają: - Seks jest boski! - cytując w ten sposób księdza Ksawerego Knotza, który tak zatytułował jedną ze swych książek i to on zapoczątkował w Kościele polskim rozmowy na temat fizycznego wymiaru miłości katolików-małżonków.

- Trochę się wprawdzie narobiło szumu wokół nas - mówi Iza. - Czekamy aż się uspokoją te wszystkie telefony dziennikarzy...

Czy to grzech?

Na forach internetowych spotkać można różne komentarze: "To sklep dla nas, nie ma obraźliwości, miłość nie jest poniżana. Seks jest dla ludzi, a ludzie są w Kościele. Nikt tu nie namawia do zdrad, grzeszenia, seksu przedmałżeńskiego. Tylko do cieszenia się z seksu".

Inny wpis: "Pusty śmiech mnie ogarnia, bo katolika mogą interesować takie bzdety jak stanik, który można zjeść".

Iza mówi, że taka krytyka ją boli i nie rozumie, czemu niektórzy każą traktować seks jako grzech.

Za sprawą publikacji księdza Ksawerego Knotza Kościół okazał inne - wobec powszechnie przyjętego lata temu - przekonania na temat życia erotycznego katolików. Po bożemu znaczyło kiedyś - przy zgaszonych światłach, z dużą dozą wstydliwości albo poczuciem konieczności spełnienia obowiązku. No i oczywiście tylko w małżeństwie. O ile ta druga zasada jest niezmienna, o tyle w pierwszym przypadku od lat obserwujemy pewną ewolucję.

- Ale życie się przecież zmienia, zmienia się podejście do wielu spraw, także podejście Kościoła do seksu. Wciąż życie seksualne powinno dotyczyć małżonków, Kościół nie zawiesił przykazania "Nie cudzołóż". Mówię jednak głośno o tym, że seks małżeński ma być związany z głęboką więzią dwojga ludzi. Seks to zjednoczenie dwóch osób, a jego wymiar jest ogromny: aż po spotkanie z Panem Bogiem, bo On objawia się w miłości mężczyzny i kobiety. Dlaczego ma więc być czymś wstydliwym? - przyznaje ksiądz Knotz.
Ksiądz nie widzi niczego zdrożnego ani grzesznego w sklepie internetowym Izy i Romana. - To nurt, który pokazuje piękno małżeńskiej miłości.

Oferta Alkowy podoba się też Katarzynie. - Ważne, aby młodzi nie czuli, że ich wiara jest oderwana od uczuć - mówi. - A miłości towarzyszy przecież chęć bycia z ukochaną osobą także w sensie fizycznym.

Katarzyna przyznaje, że to problem - dla niej i dla innych uczestników tzw. spotkań, które odbywają się w ramach nauk przedmałżeńskich (ich ukończenie jest warunkiem ślubu kościelnego): - Mam na myśli kwestię lansowanych przez Kościół naturalnych metod poczęcia - mówi. - Jestem już po rozmowie na ten temat, ćwiczeniach w rysowaniu wykresu cyklu płodności. Przeszłam przez te nauki, ale i tak wiem, że tej metody planowania rodziny nie zastosuję.

Dla Kasi i jej narzeczonego równie fikcyjna jest teza o czystości przedmałżeńskiej. - To bajka. Kto teraz jest prawiczkiem, biorąc ślub? - zastanawia się chłopak. - Przyjmujemy te wytyczne Kościoła do wiadomości, ale ich nie stosujemy. Można się pogubić.

Czystość z odzysku

Teresa Juros ze Stowarzyszenia Przyjaciół Spotkań Małżeńskich od 28 lat współorganizuje wraz z mężem Józefem Tomaszem i grupą animatorów weekendowe rekolekcje dla małżeństw. Maryla i Staszek Kukułowie współorganizują w Opolu spotkania dla par, zwane wieczorami dla zakochanych i rekolekcje dla narzeczonych.

- Czasy się zmieniają - przyznają.
Dziś żyje się szybko, w pogoni za pracą, często przedkładając karierę nad rodzinę. To, że narzeczeni żyją z sobą jak mąż z żoną, prowadząc wspólny dom przed ślubem - jest też częste. - Gdy mówimy narzeczonym o czystości przedmałżeńskiej, wielu robi wielkie oczy, twierdząc, że nie miało świadomości, iż jej niezachowanie to grzech - mówi. - Uświadamiam, że skoro chcą brać ślub kościelny, powinni być świadomi swych grzechów, o których muszą powiedzieć podczas spowiedzi.

Prowadzący spotkania i rekolekcje dla narzeczonych mówią o zjawisku "czystości z odzysku". To znaczy, że młodzi - choć od dłuższego żyli i sypiali z sobą, postanowili do ślubu kościelnego zrezygnować z seksu.

Wiesia i Kacper są narzeczonymi, praktykującymi katolikami, niedawno wrócili z XVI Spotkań Młodych w Lednicy.

Złości ich, gdy mówię o statystyce, a statystycznie rzecz ujmując, niewielu Polaków idzie do ołtarza, nie mając doświadczeń seksualnych. Średni wiek inicjacji Polaków to 19 lat. Czy temat czystości przedmałżeńskiej jest więc jeszcze tematem aktualnym, czy też może anachronizmem dla młodych szykujących się do kościelnego ślubu?

- Dla nas i dla wielu naszych przyjaciół to nie anachronizm - mówią Wiesia i Kacper. - Okazujemy sobie miłość słowem, czułym gestem, uśmiechem, a przede wszystkim wysłuchując się w to, co mamy do powiedzenia. Skoro jesteśmy wierzący, to wypełniamy wszystkie wskazania Boga, a nie tylko te, które przystają do współczesnych trendów. Wiara nie polega na wygodnictwie. Dla nas tematyka spotkań przedmałżeńskich wcale nie była śmieszna ani nieżyciowa.

- A które jeszcze z przykazań uznać można za anachroniczne? To, że młodzi - bywa - błądzą i nie przestrzegają przykazań, nie oznacza, że należy te przykazania wykreślić - mówi Stanisław Kukuła, animator spotkań prowadzonych w ramach nauk przedmałżeńskich.

Co powie rysunek?

Naucz się rozmawiać o miłości i życiu - Wiesia i Kacper cytują przesłanie tegorocznych lednickich spotkań. Temu mottu podporządkowane są też współczesne spotkania przedmałżeńskie. To nie są suche wykłady duchownego, na które wysyłało się jeszcze kilka lat temu znajomych, aby skompletowali (nawet za opłatą) wymagane zaświadczenia. Coraz częściej spotkania prowadzą pary małżeńskie (np. Stanisław z Marylą), występując w roli animatorów, prowokują własnymi doświadczeniami do refleksji i wymiany zdań między narzeczonymi.

- Nie jesteśmy ślepi na pewne zjawiska. Podczas aktualnych spotkań przedmałżeńskich spotykamy się z paniami w ciąży. Są one po ślubie cywilnym, a przed kościelnym - mówi Stanisław Kukuła. - Nie jesteśmy od moralnego oceniania tego zjawiska. Widzę też na spotkaniach, że pewne tematy wydają się młodym nieprzystające do życia. Wystarczy spojrzeć na miny, gdy pojawia się temat czystości przedmałżeńskiej czy obecności Boga w ich życiu. Ale te tematy wcale nie są nieżyciowe.

Młodzi rozmawiają więc o miejscu wiary w ich życiu, planach małżeńskich, planach związanych z rodzicielstwem, wyjściem z rodzinnego domu. Banał? To zależy, jak poprowadzona zostanie dyskusja. Animatorzy podają przykład: narzeczeni mieli na kartkach narysować, jaką rodzinę chcą założyć. Narzeczona narysowała parę z czwórką dzieci. Narzeczony - parę z jednym dzieckiem. Okazało się, że mają zupełnie inne wyobrażenia o rodzinie, jaką chcieli przecież wspólnie założyć. Dopiero po tym spotkaniu narzeczeni odkryli, jak dużo ich dzieli w kwestii wspólnych dzieci.

- Inny przykład to temat odejścia z domu rodzinnego, jak przeciąć pępowinę, jak układać stosunki z teściami - dodaje Maryla Kukuła.

Na nauki coraz mniej czasu

Kościół nie zrezygnuje ze swych fundamentalnych zasad. Nie zabijaj - oznacza także: nie stosuj hormonalnych środków antykoncepcyjnych. Nie cudzołóż równa się kochaj się tylko ze swą małżonką, małżonkiem.

- Tłumaczę narzeczonym, że środki antykoncepcyjne zawierają składniki poronne - mówi Teresa Juros. - Ale czy przekonuję - nie wiem.

To kwestia światopoglądu. Ten reprezentowany przez naukę Kościoła nie zmienia się bez względu na to, jak daleko poszły i jak bardzo popularne są nowoczesne metody antykoncepcji, a także techniki poczęcia.

- Prowadzimy z żoną rekolekcje dla narzeczonych i małżonków od około 16 lat - mówi pan Stanisław, przyznając, że niewiele się w tematyce tych spotkań zmienia. - Nowe wątki wprowadzono parę lat temu - to kwestie pojawienia się w rodzinie dziecka adoptowanego, a także niepełnosprawnego. Ostatnio pojawił się też temat naprotechnologii (naturalne metody przełamywania niepłodności, akceptowane przez Kościół, który w praktyce nie leczy bezpłodności - dop. aut.)

Do współczesnych wymogów zostały też przystosowane formy spotkań i rekolekcji małżeńskich. Coraz częściej 9-tygodniowe cykle spotkań przedmałżeńskich są zastępowane weekendowymi rekolekcjami. Taka potrzeba pojawiła się kilka lat temu, kiedy okazało się, że wielu narzeczonych przebywa za granicą i nie mogą co tydzień przyjeżdżać na spotkania. Na weekendy - już tak.

- Na pewno podczas sesji 9-tygodniowych jest więcej czasu na przemyślenia i analizę niż podczas weekendowych spotkań - mówią animatorzy. - W zamian staramy się jednak, by weekendowe spotkania były kameralne - uczestniczyło w nich nie więcej niż 14 par, a każda z nich miała możliwość porozmawiania ze sobą w niekrępujących warunkach. Liczymy, że to wykorzystają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska