To tutaj był Stalag Luft VII

Archiwum
To jedyne zachowane zdjęcie ze stalagu w Bąkowie. Mężczyzna po lewej stronie to prawdopodobnie Reginald Stanley Hartgroves z Dywizjonu 106 RAF-u, czyli brytyjskich Królewskich Sił Zbrojnych.
To jedyne zachowane zdjęcie ze stalagu w Bąkowie. Mężczyzna po lewej stronie to prawdopodobnie Reginald Stanley Hartgroves z Dywizjonu 106 RAF-u, czyli brytyjskich Królewskich Sił Zbrojnych. Archiwum
Dzięki uczniom kluczborskiego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 uporządkowany został teren byłego stalagu w Bankau. Podczas wojny Niemcy więzili tutaj pilotów brytyjskiego RAF-u.

RAF to skrót od Royal Air Force, czyli królewskich sił lotniczych Wielkiej Brytanii. Podczas wojny piloci
RAF-u toczyli podniebne bitwy z hitlerowską Luftwaffe.

W Bąkowie pod Kluczborkiem (wioska wówczas nazywała się Bankau) Niemcy urządzili obóz jeniecki dla alianckich pilotów ze strąconych samolotów. Obóz w Bąkowie otwarto 6 czerwca 1944 roku.

Stalag został przeniesiony z Morzyczyna na Pomorzu.

- Otrzymał sygnaturę Stalag Luft VII, w ósmymokręgu militarnym - informuje Leszek Duda, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Kluczborku. Więziono w nim głównie pilotów brytyjskiego RAF-u.

Pod koniec wojny do obozu trafiło także 40 jeńców radzieckich. Na terenie byłego obozu znajduje się mogiła z pięcioma niezidentyfikowanymi grobami. Po wojnie natrafiono też na mogiłę 20 jeńców radzieckich.

- Ciała radzieckich żołnierzy zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz radziecki w Kluczborku - mówi Leszek Duda. Dzisiaj po stalagu w Bąkowie zostały już tylko ślady. Zachowało się także mało dokumentów źródłowych, w tym tylko jedno zdjęcie, które zresztą tyko prawdopodobnie zrobiono w Bąkowie.

Widać na nim dwóch jeńców. Mężczyzna siedzący z lewej strony to prawdopodobnie Reginald Stanley Hartgroves z Dywizjonu 106 RAF-u. Jego samolot Handley Page Hampdey rozbił się w Holandii 21 grudnia 1941. Nawigator Tony Carter został trafiony przez niemieckie działo przeciwlotnicze typu Flak.

Reszta załogi przeżyła, ale została wzięta do niewoli: byli to strzelcy pokładowi Doug Martin, Ron Yearsley oraz Reginald Stanley Hartgroves. Znamy dzieje oficera Hartgrovesa. najpierw trafił do obozu w Oberusel, w styczniu 1942 roku został przeniesiony do Stalagu VIIA w Moosburgu, później do Stalagu
383 w Hohenfels, aż w 1944 roku trafił do nowo utworzonego Stalagu Luft VII w Bąkowa.

Do stalagu w ówczesnym Bankau trafiło też trzech ocalałych członków załogi Lancastera ME864 z Dywizjonu 57, strąconego w nocy 28/29 lipca 1944 roku podczas nalotu na Stuttgart.Wiadomo, że samolot został zestrzelony na wysokości 4900 metrów przez niemieckiego pilota Heinza Wolfganga Schnauffera.

Do stalagu w Bąkowie trafili: Robert David Bridgman, Frank Eden i F. Fowler. Ich koledzy Anthony Valentine Hutchinson i Jenkin Morgan Gittoes zginęli.Wzałodze strąconego samolotu był jeszcze sierżant Cyril John Ludlow, który podczas upadku złamał nogę. Zabrano go na komisariat policji, gdzie - jak zeznali świadkowie - najpierw podczas przesłuchania był duszony, a później zastrzelono go.

W stalagu pod Kluczborkiem więzieni byli także:Henry Jones, Douglas Smithson oraz Keith Prowd z Dywizjonu 625. Sierżant Henry Jones pisał dziennik, dzięki któremu wiemy, jak wyglądało życie w stalagu w Bąkowie.

Początkowo w obozie przebywało 230 jeńców RAF. Po bitwie pod Arnhem we wrześniu 1944 roku dołączyli do nich piloci szybowców transportowych. Henry Jones pisze w dzienniku, że w stalagu jest 600 osób.

Liczba te jednak gwałtownie rosła. W styczniu 1945 roku przebywało tam już 1578 żołnierzy.

Wśród nich byli: Brytyjczycy, Amerykanie, Rosjanie, Polacy i Kanadyjczycy. Pamiętniki z obozu jenieckiego
w Bąkowie zostawił też Whatton Harry, radiotelegrafista RAF-u. Jego bombowiec B17 Latająca Forteca (Flying Fortress) został zestrzelony w nocy 21/22 czerwca 1944 roku nad Holandią.

Zdjęcie wraku zrobili członkowie holenderskiego ruchu oporu. Pilot bombowca John D. Cassan zginął. Do stalagu pod Kluczborkiem trafiło czterech członków załogi: W. Milne, J. H. Whatton, Tom S. Sparks orazWhatton Harry (któremu po zestrzeleniu udało się uciec, ale został pojmany w Antwerpii 8 lipca).

W pamiętniku Whatton Harry napisał, że w obozie w Bąkowie jeńcy wydawali nawet swoją gazetkę. Mogli też wysyłać kartki pocztowe do domu. Koncerty dawał złożony z więźniów The Kriegsgefangen Band.Wpaździerniku 1944 roku jeńcy zostali przeniesieni do nowych baraków,w których były prysznice.
Brytyjczycy grali w stalagu nawet w rugby, ale - jak notuje Whatton Harry - "podczas meczu czterech graczy zemdlało z powodu niedożywienia.

Warunki w stalagu pogorszyły się na przełomie 1944/45 roku. Nadeszła ostra zima, nie było żywności, obóz był przepełniony, w jednym pokoju upychano po 18 osób. Piloci RAF-u mieli nadzieję, że Niemcy uciekną przed radziecką ofensywą, zostawiając ich
w obozie. Do stalagu przyjechało jednak na inspekcję gestapo.

19 stycznia 1945 roku Niemcy wyprowadzili 1578 więźniów (w tym 40 Rosjan) na siarczystym mróz. Rozpoczęła się ewakuacja stalagu w Bąkowie, która przejdzie do historii pod nazwą Marszu Śmierci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska