Z ratownika medycznego na wiceprezydenta miasta

Daniel Polak
Paweł Rams (z prawej)  został zastępcą prezydenta Tomasza Wantuły, bo w radzie miasta ugrupowanie prezydenta weszło w koalicję z Platformą Obywatelską, której z kolei członkiem był Rams.
Paweł Rams (z prawej) został zastępcą prezydenta Tomasza Wantuły, bo w radzie miasta ugrupowanie prezydenta weszło w koalicję z Platformą Obywatelską, której z kolei członkiem był Rams. Daniel Polak
W ciągu pół roku jego pozycja w kędzierzyńskim magistracie rosła, podobnie jak pensja. Paweł Rams jest przykładem zaskakująco szybkiej kariery samorządowej.

Dwudziestosześcioletni Paweł Rams był mało znanym znanym, a przede wszystkim mało znaczącym członkiem Platformy Obywatelskiej, gdy w listopadzie zeszłego roku został mianowany na wiceprezydenta miasta. Dużo bardziej rozpoznawalny był za to jego teść, kędzierzyński biznesmen Ryszard Szejna. Gdy w jednym z artykułów zasugerowaliśmy, że rodzinne koneksje mogły pomóc młodemu ratownikowi medycznemu w awansie na człowieka nr 2 w kędzierzyńskim samorządzie, zadzwonił do nas Szejna. - Nie uprawiam polityki, żeby komukolwiek cokolwiek załatwiać - przekonywał.

Nominacja Ramsa na zastępcę prezydenta Tomasza Wantuły miała miejsce dosłownie kilka godzin przed rozwiązaniem kędzierzyńskich struktur Platformy Obywatelskiej. Regionalne władze partii nie tolerowały samowoli lokalnych działaczy PO, którzy zawiązywali koalicje w samorządzie gminnym i powiatowym bez konsultacji z "regionem", umieszczając swoich ludzi na szczytach władzy. Również z nominacji dla Ramsa nie byli zadowoleni.

Początki jego pracy nie były łatwe. Po nowym wiceprezydencie łatwo "jeździła" opozycja, pytając, dlaczego tak niedoświadczonego samorządowo człowieka posadzono na tak ważnym stanowisku. Ciężkie chwile Rams przeżył także na spotkaniu z rodzicami i nauczycielami zaplanowanych do likwidacji szkół.

- Pan jest wiceprezydentem. Tak? Pan przyszedł na to spotkanie w charakterze jakim? Bo ja ani słowa od pana nie usłyszałam, ani pocieszenia, ani… właściwie nie rozumiem pana tutaj obecności - atakowała młodego samorządowca jedna z nauczycielek.

Potem było jednak coraz lepiej. Paweł Rams zaczął być aktywny na sesjach rady miasta, pojawiał się w mediach. Przełom nastąpił po tym, jak tajemniczych wciąż okolicznościach Wantuła zdegradował wiceprezydent Ewę Dudzińską, która pełniła dotychczas funkcję pierwszego zastępcy. Rams zajął jej stanowisko, a po tym, jak Wantuła wziął na początku wakacji długi urlop, stanął na czele kozielskiego magistratu.

Zadania nie miał łatwego, bowiem w tym czasie wybuchła afera o szkolne gabinety medyczne. Poszło o to, że dyrektor szpitala napisał list do prezydenta Wantuły, sugerując, że trzeba zwolnić pielęgniarki pracujące w podstawówkach prywatnie i zatrudnić te ze szpitala. Rams odpierał ataki mediów, opozycji i środowiska szkolnego.

- Widać, że chłopak ma smykałkę do polityki. Jego kariera zapowiada się całkiem nieźle - mówi jeden z samorządowców.

Zanim został prezydentem prowadził własną działalność gospodarczą, a także był zatrudniony na etacie w szpitalu. Łączny jego dochód wyniósł za zeszły rok 60 tys. złotych. Na początek pracy w magistracie dostał 4500 zł brutto plus dodatek funkcyjny - 1345 zł. 1 maja tego roku Paweł Rams otrzymał podwyżkę, od tego czasu jego zarobki wynoszą 5500 zł brutto plus 1645 zł dodatku funkcyjnego.

Nieco gorzej, niż sytuacja finansowa wygląda jego przyszłość w partii. Nowe władze kędzierzyńskiej Platformy zapewniają, że PawełRams nie jest już ich członkiem. My zapytaliśmy samego zainteresowanego, jak widzi swoją przyszłość w polityce i czy wciąż wiąże ją z PO? Wiceprezydent odpisał nam, że złożył deklarację do koła Platformy w Głubczycach, ale nie wie, czy został do niego przyjęty. Uniknął odpowiedzi na pytanie, czy chciałby związać swoją przyszłość z jakąś inną partią, bądź ugrupowaniem.

Wiceprezydent zdradził nam, że zajmuje się obecnie pisaniem pracy naukowej, która pozwoli mu na uzyskanie stopnia doktora nauk medycznych. W czasie wolnym zajmuje się słuchaniem muzyki klasycznej, lubi też czytać książki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska